Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Maciej Zieliński o koszykówce i nie tylko

2010-11-05

Jeden z najsławniejszych polskich koszykarzy i najbardziej znany wrocławski zawodnik - Maciej Zieliński zgodził się udzielić krótkiego wywiadu Patrykowi Załęcznemu.

Patryk Załęczny: Jest Pan uznawany za jednego z najlepszych polskich koszykarzy. Pana zagrania i efektownie zdobywane punkty budziły zachwyt u każdego polskiego kibica. Jednak obecnie chyba nieliczni wiedzą czym zajmuje się żywa legenda wrocławskiej koszykówki?

Maciej Zieliński: Obecnie jestem radnym Rady Miejskiej Wrocławia, przewodniczącym Komisji Sportu i Rekreacji, a prywatnie restauratorem.

PZ: Zakończył Pan karierę w wieku 35 lat. Patrząc jednak z perspektywy czasu, czy nie uważa Pan, że była to zbyt pochopna decyzja?

Maciej Zieliński: Teoretycznie mogłem jeszcze trochę pograć w koszykówkę, jednak moja kariera potoczyła się tak, że przez całe moje życie grałem tylko w barwach Śląska Wrocław i nie widziałem potrzeby ani sensu, aby na zakończenie kariery tułać się po innych klubach. Dlatego też zdecydowałem się zakończyć karierę jako zawodnik wrocławskiego Śląska.

PZ: Wiele osób spekulowało, że Maciej Zieliński po ogłoszeniu końca swojej bogatej kariery powróci jeszcze do czynnego uprawiania koszykówki, jednak czy Pan sam choć przez chwilę zastanawiał się nad możliwością powrotu?

Maciej Zieliński: Wiadomo, że po zakończeniu kariery bardzo ciągnie na parkiet, zwłaszcza kiedy ogląda się zmagania innych koszykarzy. Ja w koszykówkę grałem ponad 19 lat, więc decyzja o końcu mojej kariery zakończyła w moich życiu pewien etap. Wiadomo, że przez ten okres przyzwyczaiłem się do typowego życia dla sportowca i nawet po mojej ostatecznej decyzji nadal bardzo ciągnęło mnie do uprawiania tego sportu.

PZ: Jest Pan ikoną polskiej koszykówki i zarazem jednym z najlepszych koszykarzy w całej historii. Ponadto przez 3 lata studiował Pan na Uniwersytecie Providence w USA, skąd było na pewno bliżej do NBA niż z polskiej ekstraklasy, dlaczego więc nie starał się Pan pójść tą drogą?

Maciej Zieliński: Jeśli mówimy o kwestiach sportowych blisko na pewno nie było, jednak odległościowo na pewno zdecydowanie bliżej niż z Polski. To były zupełnie inne czasy od tych, które mamy teraz i tak naprawdę na angaż w NBA nie było praktycznie żadnych szans. Wówczas w najlepszej lidze świata grało bardzo mało Europejczyków, więc szanse na angaż w NBA były naprawdę znikome. Dlatego też zdecydowałem się powrócić do Śląska.

PZ: Jest Pan mentorem dla większości polskich adeptów koszykówki, a z pewnością dla młodych koszykarzy Śląska, jednak czy poza oglądaniem ich zmagań również ma Pan swój udział w ich treningach?

Maciej Zieliński: Na razie nie uczestniczyłem w żadnych jednostkach treningowych, jednak jeśli ktoś mnie zaprosi z chęcią przyjmę takie zaproszenie. Cały czas jednak obserwuję i patrzę na to jak to wszystko funkcjonuje. Wiadomo jaka jest obecnie sytuacja z koszykówką we Wrocławiu, jednak chłopcy, którzy obecnie występują w barwach Śląska już w niejednym spotkaniu pokazali, że mają naprawdę duże możliwości. Od czasu kiedy ja byłem juniorem koszykówka bardzo się zmieniła, gdyż wtedy mając 18 lat miałem już pewien bagaż doświadczeń z ekstraklasy. Teraz jest zupełnie inaczej, jednak myślę, że kilku zawodników obecnego Śląska ma szansę stać się dobrymi koszykarzami, jednak żeby to osiągnąć muszą naprawdę bardzo ciężko pracować.

PZ: Rozegrał Pan w Ekstraklasie wiele spotkań, podobnie jak na europejskich parkietach, jednak czy jest jakieś spotkanie, które najbardziej utkwiło Maciejowi Zielińskiemu w pamięci?

Maciej Zieliński: Z europejskich spotkań na pewno wygrany mecz z Maccabi Tel Awiw w Hali Ludowej, natomiast biorąc pod uwagę ligowe spotkania nie ma takiego jednego meczu, który wspominał bym najbardziej, jednak myślę, że bardzo utkwił mi w pamięci okres naszej dominacji w lidze nad Anwilem Włocławek.

PZ: Czy uważa Pan, że jest jakakolwiek szansa, abyśmy w niedługim czasie mogli ponownie ujrzeć Śląsk na parkietach Ekstraklasy?

Maciej Zieliński: Bardzo bym chciał, żeby Śląsk powrócił do Ekstraklasy i cały czas o to walczymy, jednak obecnie sytuacja jest o tyle trudna, że już za dwa lata we Wrocławiu będą rozgrywane spotkania w ramach piłkarskich Mistrzostw Europy 2012. Z jednej strony jest to wspaniała impreza przyznana Polsce, a także wielka promocja polskiej piłki, jednak z drugiej strony organizacja Euro 2012 pochłania bardzo dużo środków finansowych i tak naprawdę wszystkie rozmowy na temat powrotu wielkiego Śląska kończą się fiaskiem i biciem głową w mur. Natomiast uważam, że trzeba bić tą głową bez przerwy, gdyż być może w końcu ta ściana nie wytrzyma.

PZ: Powstała nowa strona internetowa Śląska, a w mediach pojawia się coraz więcej informacji na temat młodych koszykarzy WKS-u. Czy sądzi Pan, że promowanie Śląska przez media to dobre posunięcie ze strony władz klubu?

Maciej Zieliński: Myślę, że tak, gdyż do odbudowy Śląska są do wyboru dwie drogi. Pierwsza z nich to pozyskanie wielkiego sponsora, który zainwestuje w nową drużynę i wykupi dziką kartę, natomiast druga ścieżka jest bardziej organiczna, idąca w kierunku promocji klubu i walki o najwyższe cele tą drużyną, którą obecnie dysponuje Śląsk. Tymi zawodnikami WKS musi starać się awansować do wyższych poziomów rozgrywek i ciągle się rozwijać. Moim zdaniem byłaby to wówczas prawdziwa reaktywacja wielkiego Śląska.

Cały wywiad przeczytacie na: http://www.wks-slask.pl/

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Zobacz wszystkie wypowiedzi
video
FB dlaMaturzysty.pl reklama