Łatwe zwycięstwo Gwardii

Siatkarki Impel Gwardii Wrocław bez większych problemów rozprawiły się z Chemikiem Police. Wrocławianki zwyciężyły 3:0, po trwającym niecałą godzinę meczu. Było to szóste z rzędu zwycięstwo Impel Gwardii za trzy punkty.

- Moim zdaniem zagrałyśmy jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie. Przez cały czas kontrolowałyśmy przebieg spotkania, prezentowałyśmy równy poziom i nie pozwoliłyśmy się rozegrać policzankom - mówiła po meczu środkowa Impel Gwardii, Katarzyna Mroczkowska.

I faktycznie, mecz z Chemikiem bez wątpienia się wrocławiankom udał. Zawodniczkom Rafała Błaszczyka nie przeszkodził nawet brak Agnieszki Starzyk. Atakująca Gwardii na treningu przed meczem nabawiła się kontuzji barku. Jej koleżanki stanęły jednak na wysokości zadania i brak Starzyk był zupełnie niewidoczny.

Gwardia rozpoczęła mecz od mocnego uderzenia, prowadząc nawet 12:6. Do końca seta podopieczne Rafała Błaszczyka utrzymały mocne tempo, nie pozwalając rywalkom rozwinąć skrzydeł. Inna sprawa, że siatkarki z Polic zupełnie nie miały pomysłu, jak choćby nawiązać walkę. Ich ataki albo zatrzymywały się na bloku Gwardii, albo po dobrej obronie gwardzistki zdobywały punkty z kontrataku. Dość powiedzieć, że Gwardia od stanu 15:10 zdobyła 7 punktów z rzędu, przy bezradności rywalek. Świetną passą na zagrywce popisała się w tej części seta Marta Haładyn. Jej kąśliwy serwis dał Gwardii trzy "oczka" pod rząd. Wynik pierwszej partii na 25:14 spotkania ustaliła dwoma skutecznymi atakami Bogumiła Barańska.

Przerwa przed drugą partią gry nie sprawiła, że Chemik się przebudził. Siatkarki z Pomorza nadal sprawiały wrażenie, jakby umiejętności i koncentrację zostawiły w drodze do Wrocławia. Gwardia zaczęła seta z impetem i prowadziła 12:5. Wysoka przewaga nieco zdekoncentrowała wrocławianki i Chemik - po potężnym ataku Justyny Raczyńskiej - zmniejszył straty do pięciu "oczek". Gwardzistki jednak szybko wybiły rywalkom nadzieje o wygranej w secie.

W końcówce drugiej partii Gwardia zaimponowała grą blokiem. Zwłaszcza blok Marty Solipiwko i Zuzanny Efimienko, godny meczu siatkarskiej Ligi Mistrzów, zrobił spore wrażenie na kibicach. Na siatkarkach Chemika chyba również, bo w kolejnej akcji Natalia Matusz popełniła prosty błąd pod siatką, ustalając jednocześnie wynik seta na 25:15 dla Impel Gwardii.

Początek trzeciego seta był najbardziej wyrównanym fragmentem spotkania. Walka na parkiecie szła punkt za punkt. Przy stanie 13:10 dla Gwardii, trener policzanek Mariusz Bujek wziął czas. Przerwa w grze miała pomóc jego zawodniczkom, ale wyszło zupełnie odwrotnie. Gwardzistki, znów dzięki świetnej grze w bloku, zaczęły "odjeżdżać" rywalkom. Po sprytnym zagraniu Haładyn prowadziły 20:13 i było jasne, że komplet punktów za zwycięstwo zostanie we Wrocławiu. Wynik seta na 25:15, a całego spotkania na 3:0, ustaliła potężnym atakiem Joanna Koprowska.

Wrocławianki zagrały bardzo zespołowo, na dodatek każda z zawodniczek wniosła coś do gry. A już gra na bloku w meczu z Chemikiem świetnie się gwardzistkom udała. Policzanki dostały solidną szkołę gry pod siatką. Zupełnie nie radziły sobie z omijaniem bloku Gwardii, czasem "nacinały się" wręcz na pojedyncze zasieki w bloku. Wrocławianki dobrze prezentowały się również w innych elementach gry. Nic dziwnego więc, że Chemik w tym spotkaniu nie miał za wiele do powiedzenia. 

- Myślę, że w takich spotkaniach powinnyśmy częsciej sięgać po grę kombinacyjną w ataku. Wszystko jeszcze przed nami. W perspektywie zbliżających się play offów cieszy jednak coraz lepsza i pewniejsza gra naszego zespołu - zakończyła Mroczkowska.

Impel Gwardia Wrocław - Chemik Police 3:0 (25:14, 25:15, 25:15)

Impel Gwardia: Haładyn, Solipiwko, Barańska, Mroczkowska, Toborek, Jagiełło (libero) oraz Kupisz, Krzos, Efimienko, Koprowska.
Chemik: Kwiatkowska, Furmanek, Matusz, Raczyńska, Pomykacz, Bryczkowska, Ostrowska (libero) oraz Strąg, Wellna.


Łukasz Maślanka
(lukasz@dlastudenta.pl)

fot. Damian Filipowski/mediafoto.org

Patronem medialnym Impel Gwardii Wrocław jest portal dlaStudenta.pl