Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Jastrzębię zaskoczą?

2010-07-07

 Piasek nie opadł jeszcze po nadmorskiej, stoczonej 4 lipca ligowej bitwie między The Crew Wrocław i Pomorze Seahawks, a oba zespoły już szykują się na kolejne starcie. Tym razem areną ich pojedynku będzie wrocławski stadion Oławka, przy ul. Na Niskich Łąkach 8. Stawką: miejsce w finale Polskiej Lidze Futbolu Amerykańskiego. Początek spotkania 10 lipca o 13:00.

- Mamy nadzieję na pokonanie The Crew, ale nie ukrywamy, że wolelibyśmy zrobić to 10 lipca we Wrocławiu niż teraz w niedzielę - powiedział Maciej Cetnerowski, trener Seahawks, jeszcze przed ostatnim meczem w sezonie zasadniczym swojego zespołu i jednocześnie pierwszej z dwóch konfrontacji z Załogą w tym roku. Po przegranej Jastrzębi 2:32 w spotkaniu ligowym, życzenie trenera nadal może się spełnić, bo w półfinale gra zaczyna się od nowa. - Nie potraktowaliśmy meczu w Gdańsku lekko, ale na pewno nie odkryliśmy też żadnych nowinek, które zastosujemy już we Wrocławiu. Nie chcieliśmy tracić elementu zaskoczenia w spotkaniu, które nie miało już wpływu na końcowy układ tabeli - przyznał Cetnerowski.

Zdaniem Jakuba Głogowskiego, rzecznika prasowego i gracza The Crew, krótka przerwa (6 dni) przed ponownym spotkaniem będzie miała wpływ na oba zespoły. - Przewaga psychologiczna jest po naszej stronie. Jestem pewny, że nie zlekceważymy rywali. Wręcz przeciwnie! W związku z tym, że mecz w Gdańsku nie był w naszym wykonaniu rewelacyjny, mamy sobie sporo do udowodnienia. W ataku brakowało poza tym kilku skrzydłowych i oszczędzaliśmy powracającego po kontuzji Jakuba Płaczka. A jak porażka zadziałała na graczy Seahawks? - Jak każda inna przegrana... bardzo pouczająco. Na półfinał nie potrzebujemy dodatkowej motywacji. Każdy w naszym zespole chce zwyciężyć - zapowiedział Cetnerowski.

Nie będzie to łatwe zadanie, szczególnie na terenie wrocławian: Załoga wygrała w tym sezonie wszystkie trzy mecze domowe, zdobywając 144 punkty i tracąc tylko sześć. Seahawks mają, więc tydzień, żeby znaleźć sposób, aby w półfinale pogorszyć bilans rywali. Ale czy w tak krótkim czasie można cokolwiek zrobić? - Można dodać nowe rozwiązania w ofensywie, które pomogą przełamać silną defensywę The Crew. To też czas na analizę błędów, które popełniliśmy w obronie i przekazanie uwag obrońcom - wyliczył plany na te kilka dni Cetnerowski.

Jednak i wrocławianie szykują kilka niespodzianek. Największe z nich to potężne wzmocnienia tak ze Stanów Zjednoczonych jak i z polskich transferów. Zza oceanu do The Crew dołączył Demetrius „Meech" Eaton grający na pozycji linebackera (druga linia obrony). Zawodnik ten ukończył Uniwersytet Northwestern (gdzie grał wraz z Markiem Philmorem, który w tym sezonie występuje we wrocławskim klubie) i ma na swoim koncie mistrzostwo Świata w futbolu amerykańskim (w 2007 roku w reprezentacji USA). Również z tego kraju pochodzi kolejny futbolista - Corey Jordan. Ten 30-latek to brat znanego z występów w Bielawa Owls Desmonda Jordana. Nowy zawodnik The Crew występował w szkole średniej oraz pół-profesjonalnej lidze w USA. Ten imponujący zaciąg uzupełnili futboliści, którzy wcześniej reprezentowali Zachodniopomorską Husarię - Bartosz Kalejta oraz Bartosz Gurdak.

Gdy Jastrzębie będą zastanawiały się jak sprostać tym posiłkom oraz jak zaplanować wyjazd do Wrocławia, gracze The Crew będą nadal spokojnie wspominać przyjemny weekend w Gdańsku. Wygląda na to, że podróż przez całą Polskę na mecz z Seahawks i dwudniowy pobyt nad morzem zdecydowanie wyszedł Załodze na dobre. - To był najlepszy wyjazd w historii naszej drużyny. Na pewno pomógł scementować zespół i na długo pozostanie w pamięci. Taka wspólna wyprawa trafiła nam się w idealnym momencie, ponieważ to świetny wstęp do fazy play-off - wyjawił Głogowski, który dodał również, że cieszy go półfinałowy układ par. - Nie żałujemy, że nie trafiliśmy jeszcze teraz na Devils. Poczekamy do finału. Jeśli awansują tam dwie drużyny z Wrocławia potwierdzimy, że stolica Dolnego Śląska jest też futbolową stolicą Polski.

W Gdańsku o awansie do finału zbyt głośno jeszcze się nie mówi: za faworyta powszechnie uważa się przecież drużynę z Wrocławia. - Nie negujemy tego, ale pamiętajmy, że w play-off może zdarzyć się wszystko. Mało kto daje nam szanse, ale pozostaje wiara w możliwości i wsparcie rodzin, kibiców i sponsorów - skromnie podsumował Maciej Cetnerowski. Czy pierwszy półfinał tegorocznej PLFA I zakończy się niespodzianką? Odpowiedź już 10 lipca 2010.

ip

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama