Impel Gwardia idzie jak burza

Siatkarki Impel Gwardii Wrocław nie zwalniają tempa! W sobotnim meczu ze Skrą Bełchatów wygrały 3:1 (25:17, 25:23, 23:25, 25:19) i wobec porażki Wisły Kraków w Chorzowie umocniły się na czele tabeli I ligi.

Mecz ze Skrą zaczął się źle dla gospodyń, które przegrywały 0:2 po dobrym ataku Rajkowskiej i niecelnym ataku Barańskiej. To były jednak złe miłego początku, bowiem zaraz kapitalnym asem serwisowym popisała się Agnieszka Starzyk, a wrocławskie siatkarki ruszyły do odrabiania strat. W tej części meczu na szczególne wyróżnienie zasłużyły Toborek, Barańska, Starzyk i Solipiwko. Ich skuteczne ataki doprowadziły miejscowe do prowadzenia 13:5. Skra była bezradna. O niemocy przyjezdnych niech świadczy fakt, że trener Czaja aż dwukrotnie prosił o czas. W końcówce seta Impel Gwardia nie zwalniała tempa, udane ataki Eweliny Toborek i Bogusi Barańskiej doprowadziły do stanu 22:15. W tym momencie licznie zgromadzeni w hali przy ul. Krupniczej fani zobaczyli kapitalną wymianę piłek, którą ostatecznie zakończyły blokiem wrocławskie zawodniczki. Wygraną w pierwszej partii przypieczętowała Zuzanna Efimienko.

Druga odsłona nie była już tak łatwa dla naszych zawodniczek. Zaczęło się od potrójnego bloku, a potem mecz toczył się "punkt za punkt". Dopiero potem udane ataki Starzyk i Solipiwko wyprowadziły Gwardię na prowadzenie 11:7. W szeregach przyjezdnych szczególnie wyróżniały się Kasprzyk i Zaroślińska, które robiły co mogły, aby ich zespół we Wrocławiu nie przegrał. Pod koniec seta zrobiło się nerwowo, gdy seria błędów podopiecznych Rafała Błaszczyka sprawiła, iż bełchatowianki doprowadziły do remisu. Wtedy ciężar zdobywania punktów wzięła na siebie bohaterka całego spotkania, Marta Solipiwko. Jej potężne ataki rozbijały rywalki. Set zakończyła asem serwisowym Agnieszka Starzyk.

O trzeciej partii siatkarki Impel Gwardii wolałyby chyba zapomnieć. Po udanych serwisach i atakach Katarzyny Zaroślińskiej oraz Pauliny Wlazły zrobiło się 2:7. Gospodynie starały się odrabiać straty i po dwóch dobrych akcjach Eweliny Toborek zmniejszyły przewagę Skry do trzech punktów. Potem partia trzecia była dość wyrównana, lecz pod koniec bełchatowianki znowu odzyskały inicjatywę. Przy stanie 19:24 mało kto wierzył, iż gospodynie jeszcze powalczą. Wtedy jednak udane ataki Efimienko, Barańskiej i Toborek sprawiły, że stan meczu wynosił 23:24. Niestety, zaraz potem Zaroślińska zakończyła partię.

Porażka w trzecim secie podziałała na miejscowe jak "zimny prysznic". Początek znów dla Skry, która po bloku Rajkowskiej prowadziła 3:5. Wtedy znów "sprawy w swoje ręce" wzięła Solipiwko i zrobiło się 8:6. Bełchatowianki robiły, co mogły - dwoiła i troiła się Agnieszka Kasprzyk, jednak na jej skuteczne ataki, takimi samymi odpowiadały gospodynie. W końcówce seta Impel Gwardia zdobyła trzy punkty z rzędu, a to wytworzyło presję na Skrę. Tej presji podopieczne trenra Czai nie wytrzymały, Autowy atak Pauliny Wlazły zakończył mecz. Impel Gwardia Wrocław pozostała liderem tabeli! 

Impel Gwardia Wrocław - Skra Bełchatów 3-1 (25:17, 25:23,23:25, 25:19)

Impel Gwardia: Toborek, Efimienko, Haładyn, Solipiwko, Barańska, Starzyk, Jagiełło (L) oraz Krzos, Koprowska, Kupisz.

Skra Bełchatów: Matusova, Rajkowska, Leszczyńska, Kasprzyk, Wlazły, Zarośliska, Dudek (L) oraz Szulc, Kubieniec.

Tomasz Szuchta, Łukasz Maślanka