Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Gdyby zabrakło Deana Olivera...

2007-01-22

 Koszykarze Asco Śląska Wrocław pokonali Energę Czarnych Słupsk 72:64. Wrocławianie męczyli się jednak straszliwie, a gdyby nie świetna gra Deana Olivera w trzeciej kwarcie meczu, goście mogli się pokusić o zwycięstwo.

Pierwsze akcje spotkania należały do Czarnych, którzy po kilku celnych rzutach Aleksandara Kudriawstewa prowadzili 3:7. Śląsk szybko odrobił straty po rzutach Hyżego, Jancikina i Stevicia i po I kwarcie prowadzilł 19:16.

Drugą kwartę otworzył dwoma celnymi trójkami Tim Kisner. Wydawało się, że Śląsk złapał swój rytm gry, jednak były to tylko pozory. Wrocławianie byli zdekoncetrowani, opornie szło im konstruowanie akcji w ataku. Podopieczni Igora Griszczuka skwapliwie to wykorzystali, szczególnie dobrze grał Tomasz Zabłocki, który zmienił mającego 4. faule Frasunkiewicza. Zabłocki po wejściu na boisku "sprzedał" Śląskowi trzy trójki, dorzucił do tego dwa trafienia z linii rzutów wolnych i to głównie dzięki jego skuteczności Czarni prowadzili do przerwy 38:34.

Sporo walki, mało składnych akcji, mało punktów - tak w największym skrócie można podsumować pierwszą część tego spotkania. Wrocławianie grali na bardzo niskim procencie skuteczności - 33% za 2 i 25% za 3 - i tylko świetna postawa w walce na deskach (aż 7 zbiórek Stevicia) sprawiła, że Czarni zbyt daleko nie odjechali. W ekipie gości świetnie do przerwy prezentował się zaś skuteczny Zabłocki, zaś mądrze grą zespołu kierował Miah Davis (6 asyst).

W pierwszych minutach III kwarty goście poczynali sobie jeszcze śmiało. Po punktach Dunna, Barletta i trójce Tuckera, w 22. minucie było 44:39 dla gości. I wtedy właśnie zaczął się "Dean Oliver Show". Amerykanin wziął ciężar gry na siebie i po jego trzech celnych rzutach za trzy (w ciągu trzech minut!) Śląsk odskoczył na 2 punkty. Do poziomu Olivera dostroił się Dominik Tomczyk. "Domino" w jednej akcji zaliczył aż dwa bloki, po drugim idealnym podaniem obsłużył biegnącego do kontry Fona i Zabłocki musiał ratować się przewinieniem niesportowym, by zatrzymać Słoweńca. Fon wykorzystał oba rzuty wolne, było 50:46 dla Śląska i trener Czarnych Igor Griszczuk musiał wziąć czas, by ogarnąć swój zespół. Do końca III kwarty nie odzyskali jednak prowadzenia - było 53:50 dla Śląska.

Tak mała różnica zwiastowała jednak spore emocje w ostatniej części meczu. Kto liczył na ciekawe widowisko, na pewno się nie zawiódł. Kwartę otworzył celną trójką Davis, w następnej akcji swoje punkty dołożył Zabłocki i słupszczanie znów objęli prowadzenie (55:53). Wtedy jednak znów rozszalał się Olvier - celną trójką i punktami po akrobatycznym wejściu pod kosz wyprowadził Śląsk na prowadzenie. Była 36. minuta, od tego momentu wrocławianie kontrolowali przebieg spotkania i lekko przeważali. Koszykarze Czarnych mieli problemy z nadmiarem fauli, za pięć przewinień "spadli" Frasunkiewicz (jeszcze w III kwarcie) i Dunn a cztery faule miał Barlett.
W ostatniej minucie meczu słupszczanie zaatakowali po raz ostatni i mało brakowało, a odzyskaliby prowadzenie - po rzucie Kudriawstewa Śląsk prowadził tylko 67:64. W następnej akcji ładną akcją marzenia o zwycięstwie wybił jednak Czarnym Jancikin. Młody Słoweniec trafił za trzy w ostatniej sekundzie akcji. Było 70:64, a do końca pozostawały tylko 44 sekundy. Wynik meczu był już przesądzony. Po rzucie wolnym dorzucili jeszcze Oliver i Kisner,a cały mecz zakończył się rezultatem 72:64 dla Śląska.

Szczęśliwi wrocławianie po ostatnim gwizdku tańczyli z radości, a właściciel klubu Waldemar Siemiński zszedł z trybun na parkiet i gratulował swoim zawodnikom sukcesu. Podwójny powód do radości miał kapitan wrocławian, Radosław Hyży. Skrzydłowy Śląska zwyciężył w plebiscycie na najlepszego sportowca Dolnego Śląska w 2006 roku.

Kogo należy wyróżnić za wczorajszy mecz? W Śląsku bez dwóch zdań liderem był Oliver. Na swoim koncie zapisał 20 punktów (w tym cztery "trójki"), 7 asyst i 2 przechwyty. Bez jego punktów wrocławianie mogli mieć w tym meczu spore problemy. Świetną robotę wykonał także Oliver Stević. Chorwat miał aż 14 zbiórek (w tym aż 7 w ataku). Trener Czarnych, Igor Griszczuk, mówił po meczu, że do swoich koszykarzy ma pretensje przede wszystkim o zbiórki. Czarni zebrali ledwie 27 piłek (tylko 2 w ataku), a Śląsk 41. Wielki udział w przewadze Śląska na deskach miał właśnie Stević i to on zasługuje na miano cichego bohatera meczu.
W ekipie Czarnych dobrze spisał się zaś Tomasz Zabłocki. Pozyskany z Turowa Zgorzelec nie jest jednak ulubieńcem Griszczuka i w tym sezonie zagrał w zaledwie dwóch meczach. We Wrocławiu pokazał jednak, że nadal stać może grać dobrą koszykówkę.

ASCO Śląsk Wrocław - Energa Czarni Słupsk 72:64 (19:16, 15:22, 19:12, 19:14)

Śląsk: Oliver 20 (4x3), Kisner 10 (2), Hyży .10, Jancikin 9 (2), Stević 8, Tomczyk 7, Fon 5, Stefański 3 (1), Dimitrovski 0, Oduok 0.

Czarni: Tucker 14 (2), Kudriawcew 14 (1), Zabłocki 13 (3), Dunn 11, Davis 9 (2), Barlett 3, Frasunkiewicz 0, Radke 0, Cesnauskis 0.

Łukasz Maślanka
(lukasz.maslanka@dlastudenta.pl)

fot. Artur Guz

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama