Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Czy można prosić ręcznik?

2007-11-07

 W tym meczu Gwardia przegrywała tylko trzy razy. Zawsze na początku seta, zawsze tylko 0:1. Po pokonaniu tydzień temu rezerw Skry Bełchatów, teraz kolejne trzy punkty Wrocławianie dopisali sobie kosztem drużyny z Gorzowa Wielkopolskiego.

W składzie gości było dwóch byłych zawodników Gwardii. Roman Gulczyński - wychowanek zespołu z Wrocławia - oraz Aleksander Januszkiewicz, który w poprzednim sezonie walczył o Polską Ligę Siatkówki w stolicy Dolnego Śląska. Zdecydowanie lepiej zaprezentował się ten drugi, bo Gulczyński już w drugiej akcji został zablokowany przez Wilka. Wtedy było już 4:2 dla gospodarzy. Potem popularny "Gulczas" pomylił się przy serwisie, a gdy przy wyniku 10:5 został zablokowany przez starych znajomych Krupnika i Dudkiewicza, trener ściągnął go z boiska.

Ta sześciopunktowa przewaga utrzymywała się do stanu 20:14. Wtedy na zagrywkę wszedł Chadała i przy jego zagrywce Gwardia zdobyła trzy punkty (w tym jeden po asie serwisowym). Trener Maciej Jarosz wpuścił nawet na boisko Piotra Marciniaka, który stracił jego zaufanie po meczu z Nysą. Gdy tylko gorzowianie zdobyli dwa punkty, na parkiet powrócił zaraz Dudkiewicz. Seta zakończył Wilk - jego ofiarnie obroniona gdzieś pod arkadami sali na Krupniczej piłka spadła między obrońcami..., którzy tylko patrzyli na siebie. Gorzowianie przegrali, do 17 bo nie potrafili odebrać zagrywki i często mylili się w ataku.

Początek drugiego seta był bardziej wyrównany. Jednak przy stanie 4:4 gorzowianom znów zdarzyła się seria błędów, stracili trzy punkty i trener wezwał ich na przerwę. Od tego momentu gra się wyrównała, ale obie strony zaczęły popełniać mnóstwo błędów w zagrywce i ataku. Kluczowy moment spotkania to sytuacja przy stanie 14:11 dla gospodarzy. Wtedy to skacząc do bloku kontuzji stopy doznał - nieźle spisujący się do tej pory w barwach przyjezdnych - Matusiak. Zastąpił go Mróz, ale ta zmiana kompletnie rozbiła gości. Chwilę potem Wilk zdobył dwa punkty (atak i as serwisowy) i na tablicy było już 16:11 dla gospodarzy. Gdy chwilę potem - w najbardziej efektownej akcji meczu - najmniejszy na boisku Dudkiewicz, pojedynczym blokiem powstrzymał właśnie Mroza, było jasne, że drugi set także padnie łupem Gwardii. W końcówce zawodnicy GTPS-u trzy razy atakowali w aut, raz zostali zablokowani (Olejniczak i Terlecki powstrzymali Mroza) i raz pomylili się na zagrywce. Efekt: porażka do 14.

W trzecim secie na parkiet powrócił Gulczyński. Jednak już w pierwszej swojej akcji został zablokowany przez Terleckiego. Zresztą blok w tym secie był chyba najmocniejszą bronią wrocławian. Gdy były gracz Gwardii zablokowany został po raz kolejny gospodarze prowadzili już czterema punktami (10:6). Dalsza część tej partii to kolejne błędy w przyjęciu i ataku zawodników z Gorzowa. Po raz trzeci zablokowany został Gulczyński, który chwilę potem opuścił boisko. W szeregach gospodarzy dobrze prezentował się Arkadiusz Olejniczak, który poprawnie zagrywał i pewnie kończył ataki. Przewaga Gwardii była tak wyraźna, że w pewnej chwili rozgrywający ekipy z Wielkopolski rzucił w kierunku sędziego: - "Możemy prosić o ręcznik?".

Gdyby nie sytuacja przy stanie 24:15, to ten set niczym szczególnym nie zapisałby się w pamięci kibiców. Otóż przy pierwszej piłce meczowej, trener Maciej Jarosz chciał dać szansę debiutu w barwach Gwardii Łukaszowi Karpiewskiemu. Gdy młody zawodnik wszedł na parkiet okazało się, że... nie został zgłoszony w protokole meczowym. Sędzia ukarał zespół z Wrocławia żółtą kartką, ale to już nie miało wpływu na wynik meczu. W tym secie EnergiaPro Gwardia Wrocław pokonała GTPS Gorzów Wielkopolski 25:14, w całym meczu zwyciężając 3:0.

Gwardia wykorzystała słabość przeciwnika. Gorzowianie zaprezentowali się fatalnie w większości elementów siatkarskiego rzemiosła, a gospodarze wychodziło wszystko. Jak zwykle na dobrym poziomie zagrał Wilk, nieźle spisywał się libero Drzyzga. Gdy do tego dodamy bojowego Olejniczaka i mierzącego zaledwie 180 cm Dudkiewicza, który potrafił blokować w pojedynkę, ukaże nam się obraz ekipy, która nie mogła przegrać tego meczu. Na ile pomogła zmiana rozgrywającego? Przy słabej dyspozycji przeciwnika trudno to jednoznacznie ocenić. Wypada jednak mieć nadzieję, że rywalizacja na tej kluczowej pozycji, będzie miała pozytywny wpływ na wynik drużyny.

03.11.2007 godz. 18.00; sala Gwardii przy ulicy Krupniczej we Wrocławiu.

EnergiaPro Gwardia Wrocław - GTPS Gorzów Wielkopolski 3:0 (25:17, 25:14, 25:16).

EnergiaPro Gwardia: Krupnik (k), Dudkiewicz, Olejniczak, Terlecki, Wilk, Chadała, Drzyzga (L) oraz Marciniak, Jarząbski, Zdrzałka, Lech
GTPS Gorzów: Kupisz (k), Matusiak, Gulczyński, Wołosz, Januszkiewicz, Borczyński, Maciejewicz (L) oraz Mróz, Kamiński, Grzegorzewski, Śmigiel.

Jakub Guder
(jakub.guder@dlastudenta.pl)


Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama