Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Bergson Śląsk na mękach, ale ze zwycięstwem

2006-11-29

 Polonia SPEC Warszawa w tym sezonie pokonała już naszpikowany gwiazdami Prokom Trefl Sopot. W poniedziałek mogła ustrzelić kolejnego faworyta, i to w jego własnej hali. Koszykarze Bergsona Śląska Wrocław zdołali się wywinąć i wygrali z Polonią 84:77, ale potrzebowali do tego dogrywki.

W pierwszej kwarcie wrocławscy kibice w hali Orbita byli zdziwieni postawą koszykarzy Śląska. Zespół wyraźnie nie mógł znaleźć swojego rytmu, co gorsza szybko trzy faule złapał Tim Kisner. Polonia robiła swoje, prowadzona przez Kenny'ego Walkera i Grady'ego Reynoldsa i wygrała tę część meczu 21:15. Wrocławianie mieli sporo problemów na deskach - Walker zbierał niemal wszystkie piłki (do przerwy aż 8 zbiórek, w tym 5 w ataku!). W Śląsku słabo dysponowany był Radosław Hyży, Glen Elliott nie wniósł nic do gry zespołu, na deskach dobrze walczył tylko Oliver Stevic.

Na początku drugiej kwarty rozstrzelał się zmiennik Kisnera - Dean Oliver. Tuż po wznowieniu gry sprzedał Polonii dwie "trójki" pod rząd i Śląsk tracił już tylko 2 punkty (21:23). Trener Polonii Wojciech Kamiński musiał już w 12. minucie wziąć czas, żeby przypomnieć swoim koszykarzom, że przerwa się już skończyła i trzeba zacząć grać. Niewiele to jednak dało, bo zaraz po kilku kontrach zrobiło się 29:24 dla wrocławian.

W 15. minucie ciężar gry Polonii wziął na siebie Antonio Hudson. W trzy minuty rzucił 7 punktów i na tablicy pojawił się remis 31:31. Wściekły trener wrocławian Andrej Urlep wziął czas i solidnie zbeształ swoich koszykarzy. Reprymenda podziałała - Dimitrovski przymierzył za 3, "trójkę" dorzucił Stefański i wrocławscy fani mogli spokojnie udać się na przerwę - Bergson Śląsk prowadził 39:37. Wynik był jednak sporym zaskoczeniem. Lider tabeli nie mógł uporać się z ligowym średniakiem, w którym tylko zawodnicy z USA grali na odpowiednim poziomie. Przed trzecią kwartą wiadomo było zatem, że emocji nie zabraknie.

I nie zabrakło. W Śląsku przebudził się wreszcie Radosław Hyży, który w pierwszej połowie zupełnie nie mógł się wstrzelić do kosza. Kapitan wrocławian w III kwarcie rzucił 6 punktów, swoje punkty rzucili Kisner, Miha Fon i Oliver Stević. W Polonii nadal śmiało hasał Hudson, pod koszami walecznością imponował Walker i wynik meczu nadal był "na styku". Przewaga wrocławian co prawda lekko wzrosła, Bergson Śląsk po tej części gry prowadził 55:52.

W IV kwarcie zaczęła się walka na całego. Już na samym początku Polonia, po rzutach Aljevasa i Hudsona objęła prowadzenie 56:55. Szybko rzutem za trzy odpowiedział Tomczyk, ale w następnej akcji punkty zdobył Walker. Dynamicznymi wejściami pod kosz odpowiadał Oliver.
Wynik meczu cały czas oscylował wokół remisu. W 36. minucie Hudson przymierzył "trójkę", dając Polonii przewagę 65:62. Po chwili pięknym rzutem za trzy popisał się Kisner - Amerykanin równo z syreną kończącą akcję rzucił, lekko się odchylając w locie i wyrównał (65:65).

W następnych akcjach szczęście zaczęło dopisywać "Czarnym Koszulom". Najpierw 2 punkty rzucił Reynolds (w tej akcji pomylili się sędziowie - przed punktami najpierw błąd kroków popełnił Tomasz Ochońko, później sam Reynolds faulował Tomczyka), później Walker i zrobiło się 69:65 dla Polonii, minutę przed końcem meczu...

Mecz uratował dla Śląska Tim Kisner, który dwoma koszami doprowadził do remisu. Siedem sekund przed końcem Dean Oliver wymusił na Aljevasie błąd kroków, po wznowieniu gry Amerykanin mógł zostać bohaterem wieczoru. Tuż przed końcową syreną rzucał dwa razy, ale pudłował i zamiast rzucić się z radości w objęcia kolegów po rzucie meczu - musiał otrzeć pot z czoła i znaleźć siły na dogrywkę. Regulaminowy czas gry skończył się rezultatem 69:69.

W doliczonym czasie gry górą byli już wrocławianie. Zmęczeni Hudson, Reynolds i Walker (tego ostatniego łapały już skurcze) nie grali tak skutecznie, co Śląsk wykorzystał bez skrupułów, zdobywając 11 punktów z rzędu. Minutę przed końcem dogrywki, efektownym wsadem popisał się Miha Fon i było już jasne, że warszawianie wyjadą z Wrocławia na tarczy. Końcowa syrena, na tablicy wynik 84:77 dla Bergsona Śląska, rozradowany Kisner robi rundę honorową pod sektorem najzagorzalszych fanów "Trójkolorowych"...


Bergson Śląsk Wrocław - Polonia Warszawa 84:77 (15:21, 24:16, 16:15, 14:17, 15:8)

Śląsk: Kisner 12 (2), Dimitrowski 7 (2), Stefański 9 (1), Hyży 10, Stević 10 oraz Fon 10, Oliver 18 (2), Tomczyk 8 (1), Elliott 0, Jancikin 0.

Polonia: Przybylski 0, Alijevas 8 (1), Hudson 24 (2), Reynolds 18, Walker 22 oraz Ochońko 2, Majewski 3 (1), Kordas 0, Pisarczyk 0, Łączyński 0.

Tabela Dominet Bank Ekstraligi:

1. Bergson Śląsk Wrocław               8 15 579:519

2. Prokom Trefl Sopot                    8 14 668:586

3. BOT Turów Zgorzelec                  8 14 538:483

4. Gipsar Stal Ostrów Wlkp.             8 13 627:608

5. Energa Czarni Słupsk                  8 13 567:557

6. Anwil Włocławek                         7 12 547:519

7. Polpharma Starogard Gdański     8 12 635:612

8. Znicz Jarosław                           8 12 578:566

9. Kotwica Kołobrzeg                      8 11 633:659

10. Kager Gdynia                          8 11 566:605

11. Polpak Świecie                        7 10 478:450

12. Unia Tarnów                           8 10 488:616

13. Polonia SPEC Warszawa           8 10 508:509

14. AZS Koszalin                          8 8 521:637


Łukasz Maślanka
(lukasz.maslanka@dlastudenta.pl)

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama