Cyrk w polskiej Speedway Ekstralidze trwa dalej i trudno powiedzieć kiedy się zakończy. Wiadomo już, że przełożony na piątek mecz Włókniarza Częstochowa z Atlasem Wrocław nie odbędzie się. Jako powód włodarze spod Jasnej Góry podali brak wolnego terminu na użytkowanie stadionu.
Termin piątkowy jak najbardziej odpowiadał Atlasowi , bowiem wtedy właśnie ekipa Marka Cieślaka mogłaby pojechać w najsilniejszym składzie. Włókniarz owi natomiast ten termin w ogóle nie leżał, bo trener Dzikowski nie mógłby skorzystać z usług Woffindena i Richardssona. O Pedersenie nawet nie wspominając, bo mistrz świata jak na razie przechodzi rehabilitację po operacji przeszczepu skóry i na tor przynajmniej w najbliższych dniach nie wróci.
Tymczasem terminów, które odpowiadałyby zarówno wrocławianom i częstochowianom, jak na lekarstwo. Komisarz Ligi Ryszard Głód jako termin pierwotny wyznaczył najpierw czwartek 23 lipca, ale później najwyraźniej przypomniał sobie, że w tym dniu zawodnicy obu ekip startują w półfinale Mistrzostw Polski Par Klubowych…
Ponadto, aby drużyny mogły się zmierzyć w innym terminie musi być zgoda wszystkich klubów ekstraligowych. Tymczasem nieoficjalnie wiadomo, że takowej nie było… Co z tego wyniknie? Trudno powiedzieć! Szczęście mają Ci którzy zdążyli już jeździć z osłabionym Włókniarzem wcześniej.
Tempo w którym odbywają się rozgrywki żużla i to nie tylko w Polsce jest chyba zbyt szybkie, a przynajmniej za szybkie dla włodarzy ligi w kraju, którzy najwyraźniej pogubili się, gdzieś na wirażu…
Termin piątkowy jak najbardziej odpowiadał Atlasowi , bowiem wtedy właśnie ekipa Marka Cieślaka mogłaby pojechać w najsilniejszym składzie. Włókniarz owi natomiast ten termin w ogóle nie leżał, bo trener Dzikowski nie mógłby skorzystać z usług Woffindena i Richardssona. O Pedersenie nawet nie wspominając, bo mistrz świata jak na razie przechodzi rehabilitację po operacji przeszczepu skóry i na tor przynajmniej w najbliższych dniach nie wróci.
Tymczasem terminów, które odpowiadałyby zarówno wrocławianom i częstochowianom, jak na lekarstwo. Komisarz Ligi Ryszard Głód jako termin pierwotny wyznaczył najpierw czwartek 23 lipca, ale później najwyraźniej przypomniał sobie, że w tym dniu zawodnicy obu ekip startują w półfinale Mistrzostw Polski Par Klubowych…
Ponadto, aby drużyny mogły się zmierzyć w innym terminie musi być zgoda wszystkich klubów ekstraligowych. Tymczasem nieoficjalnie wiadomo, że takowej nie było… Co z tego wyniknie? Trudno powiedzieć! Szczęście mają Ci którzy zdążyli już jeździć z osłabionym Włókniarzem wcześniej.
Tempo w którym odbywają się rozgrywki żużla i to nie tylko w Polsce jest chyba zbyt szybkie, a przynajmniej za szybkie dla włodarzy ligi w kraju, którzy najwyraźniej pogubili się, gdzieś na wirażu…
Radosław Ząb