Ci którzy pisali swoje komentarze sprzed 3-lat to dawno nie aktualne. Obecnie mamy 2011r. i wszystko jest inne na wielki plus. Tak zwykle bywa, szuka się wiele kilometrów od domu sali weselnej, a nie w pobliżu. Restauracja Kama przy Strzegomskiej jest budynkiem parterowym i moi goście bardzo chwalili sympatyczna, uśmiechniętą i szybką obsługę moich gości. Parking zagrodzony i nikt nie obawiał się o swoje bryki. Zespół dawał czadu robiąc 10-minutowe przerwy. Kamerzystę i Fotografa tez zamówiłem u szefa Restauracji. Teraz mając zdjęcia i zmontowany film w Telewizyjnym Studio powiem tylko jedno. Polecam wszystkim. Profesjonalizm ludzi znających się na swoim rzemiośle. Profesjonalnie i nie drogo. Wszystko z najwyższej półki. To opinia moja i moich 107 gości.

Restauracja ma ogrodzony własny duży parniej na 100 samochodów , wjazd od ul. Estońskiej. W okresie wiosennym, letnim i jesiennym przylegający ogródek piwny. Sala po generalnym remoncie na 140 osób, moje przyjecie weselne było latem. Miałem 136 gości. Za nie duże pieniądze szef oferuje full wypas. Obsługa szybka i miła. Nie było żadnego problemu zrobienie następnego dnia na zorganizowanie "Poprawin" wesela. Szef ma własnego kamerzystę z 19-letnim doświadczeniem, na co dzień pracującym w Telewizji jako reporter. Fotograf tez jest na miejscu. Za zdjęcia i Film 3 godzinny w jakości Full HD zapłaciłem 2.900 zł. Inni oferowali samego kamerzystę za 2.500 zeta i Fotografa za 1.600 zeta. Jak dobrze, ze usługa kompleksowa i wyszło mi bardzo tanio, a jakość zdjęć i Filmu REWELACJA!!! Polecam wszystkim bo naprawdę warto, tym bardziej, że szef ma od lat sprawdzone zespoły muzyczne na takie imprezy weselne.

piwo 7 zł jedzenie hmm sałatki jak sie włascicielowi chce to cąłkiem dobre, częsciej jednak jest on zajęty gra na automatacj

jakaś pomyłka, odradzam odwiedzanie tego miejsca - śmierdzi minioną epoką, obsługa fatalna, jedzenie przeciętne, drogie, a porcje mają rozmiar mini. Omijajcie to miejsce szerokim łukiem

Nie polecam zwlaszcza na jakies spotkania wieksza ekipa. Wlasciciel, Pan Zapita Morda zabronil barmance nas obslugiwac, bo kolezanka za glosno sie smiala. Powiedzial nam, ze to nie jest PUB tylko Restauracja i mamy byc cicho. Nadmienie,ze siedzielismy w drugiej czesci lokalu, zupelnie sami i kompletnie trzezwi, bo to byl poczatek naszego spotkania. Porazka totalna!