W
niedzielę nad ranem dziewiąta edycja popularnego „Regałowiska przeszła
do historii. W sumie przez trzy dni w dolnośląskiej Bielawie wystąpiło
blisko dwadzieścia zespołów, zarówno z Polski jak i z zagranicy.
Jedynym minusem tego jednego z najważniejszych festiwali reggae w
Polsce była bardzo niska frekwencja...Już w czwartek
(23 sierpnia) blisko 2 tysiące miłośników gorących dźwięków miało
okazję bujania się przy koncertach Vavamuffin, Daabu czy Drugiej
Stronie Lustra. Znakomity występ na światowym poziomie dał przede
wszystkim Don Carlos. O pechu mogą jedynie mówić East West Rockers,
których koncert storpedował deszcz. O tyle, o ile w pierwszym dniu
festiwalu tereny Ośrodka Sudety odwiedziło ok. dwóch tysięcy osób, to w
kolejnym o połowę mniej. Występy opolskiej Papriki Korps i Mannagi
podziwiało ok. dwieście osób....Frekwencja zdecydowanie wzrosła gdy na
scenie pojawił się Sidney Polak. Koncert firmowego pakera T.Love
należał do jednego z najlepszych występów, nie tylko w drugim dniu, ale
podczas całego Reggae Dub Festivalu. Oprócz nowych kawałków jak m.in.
„Wyspa Man" nie zabrakło sprawdzonych przebojów „Przemijamy", „Ragga
Rap", „Chomiczówka" czy „Butelki". Występ Polaka ubarwił także Junior
Stress, który wspólnie z Sidneyem wykonał m.in. utwór „Konstytucje".
„Obserwuję scenę reggae i tych zdolniejszych artystów, a do takich z
pewnością można zaliczyć Junior Stressa. Staram się zapraszać takowych
do wspólnych projektów" tłumaczył pojawienie się młodego artysty na
scenie, Jarek Polak...
Duże zainteresowanie i kontrowersje
wzbudzał jeszcze przed festiwalem występ T.Love. Jedna z
najpopularniejszych polskich grup rockowych, miała bowiem wystąpić w
Bielawie ze specjalnym reggaeowym materiałem. Choć koncert Muńka
Staszczyka był bardzo dobry to o wyjątkowości repertuaru nie było mowy.
Miłośnicy bujanych dźwięków usłyszeli co prawda takie przeboje jak „No
woman no cry" (Z repertuaru Boba Marleya) a także z reggaeową nutką,
„Ambicję", „Tylko miłość" , „Zły wtorek", „Pracuj albo głoduj" czy „I
Love You", to nie zabrakło również sztampowych kawałków granych na
prawie na każdym koncercie jak „Bóg" czy „Autobusy ..." Jedno jest
pewne, T.Love choć reggaeowyą kapela nie jest, to wzbudził duże
zainteresowanie i przyciągnął sporą publiczność, jak na tegoroczną
edycją festiwalu.
O tym jak ważna i atrakcyjna dla ucha jest sekcja dęta, mogli się przekonać wszyscy Ci którzy podziwiali
koncert francuskiej formacji Babylon Circus. Kompilacja reggae, ska i
folku w wersji francuskiej to doskonały materiał na rozbujanie
publiczności. Na zakończenie drugiego dnia wystąpił chorwacki Radical
Dub Kolektiv.
W ostatnim dniu imprezy u podnóża Gór Sowich na
uwagę zasłużył Patrice. Artysta mający swe korzenie w Sierra Leone
(Afryka) dał znakomity występ oferując publiczności melanż folku,
reggae, soul i bluesa. Standardowo wystąpił Maleo Reggae Rockers,
Duberman czy Overproof Sound System.
Tegoroczną edycję Reggae
Dub Festivalu, pod wieloma względami można uznać za udaną.
Niepowtarzalna sceneria, znakomite nagłośnienie, bardzo dobrze,
profesjonalnie pod każdym względem dobrane oświetlenie sceny, a także
konkretna lista wykonawców. Dodatkowym smaczkiem było po raz pierwszy w
historii festiwalu, aż trzy dni obcowania z muzyką. Zawiodła natomiast
publiczność. Trudno mówić dlaczego? Być może bilety dla wielu okazały
się zbyt drogie. Bielawa w tym roku miała silną konkurencję ze strony
festiwalu w Ostródzie. Sporo osób odstraszyć mógł także brak gwiazd,
które wcześniej zapowiadali organizatorzy, a których ostatecznie nie
udało się sprowadzić do Bielawy m.in. Mike Dreada i Gladiators.
Miejmy
nadzieję że przyszłoroczna, jubileuszowa edycja Reggae Dub Festiwalu
ściągnie tego dolnośląskiego miasteczka kilkutysięczną rzeszę
miłośników reggae...