Polska to dobrze znaleziony chłopiec do bicia
2006-11-19 23:17:58 | WrocławW czwartek odbyło się kolejne spotkanie w ramach cyklu organizowanego przez Gazetę Wyborczą i UWr. Tym razem gościem był prof. Stefan Meller, który mówił o stosunkach polsko-rosyjskich.
Mimo międzynarodowego tematu wykładu, profesor rozpoczął od refleksji lokalnych. Z uznaniem ocenił poziom rozwoju Wrocławia i pracę jego włodarzy. Szczególnie ciepło mówił o wyglądzie miasta, które od czasów jego ostatniej wizyty w 1992 r. przeszło prawdziwą metamorfozę.
Kolejne słowa były już dalekie od kurtuazji. Prelegent zobrazował procesy, które jego zdaniem stoją u źródeł kryzysu Federacji Rosyjskiej. Największy nacisk położył na kwestie energetyczne, które są punktem zapalnym w relacjach Rosji z partnerami zagranicznymi. Równie istotna jest wymiana handlowa, która dla strony rosyjskiej jest ważnym instrumentem polityki zagranicznej.
Jest ona zresztą prowadzona na wielu słabo zdefiniowanych poziomach. Jeśli chodzi o Zachód to Rosja, mówiąc słowami prof. Mellera, “gra na dwóch fortepianach”. Pierwszy to Unia Europejska, drugi to poszczególni jej członkowie. Co więcej, na tych instrumentach grane są zupełnie inne melodie. Prowadzenie polityki w taki sposób jest destrukcyjne; zwłaszcza, że - jak można zauważyć - drugi fortepian jest bardzo kiepsko nastrojony.
Jednak najważniejszą przyczyną kiepskiej kondycji państwa rosyjskiego jest historia i jej zawiłości. Niemożność poradzenia sobie ze spadkiem państwa sowieckiego ciąży do dziś na bilateralnych stosunkach Rosji. Jest to również przyczyna erozji rosyjskiej tożsamości, która po upadku ZSRR i rozbiciu dwubiegunowego układu światowej polityki, wypadła z torów.
Procesy historyczne zabrały Ukrainę – kolebkę prawosławia i rosyjskiej państwowości. To kolejny czynnik rodzący rosyjską nieufność i poczucie wyobcowania. Towarzyszą temu próby politycznego manipulowania składem słowiańskiej wspólnoty. Polska często bywa z niej wykluczana.
Przedstawienie całościowego obrazu rosyjskiej sytuacji pozwoliło Stefanowi Mellerowi na stwierdzenie, że jesteśmy: “dobrze znalezionym chłopcem do bicia”. Jednak nie najlepsze stosunki między państwami nie przekładają się na odczucia zwykłych ludzi. Również elity obu państw są sobie przychylne. Problemem jest historia.
Marcin Gębicki
(marcin@dlastudenta.pl)
Fot. Michał Szczepański