Nie dziwię się, że Politechnika będzie wyrzucać
2008-05-21 13:49:21 | WrocławKOMENTARZ
Politechnika Wrocławska będzie karać swoich studentów za to, co robili podczas juwenaliowej imprezy na Wittigowie. Byłem, widziałem i powiem szczerze - wcale się władzom uczelni nie dziwię.
Na akademikowe grillowanie dotarłem około 22. Z daleka było słychać, że jest imprezka. Im bliżej tek, tym głośniej, tłoczniej i - niestety - coraz mniej przyjemnie. Wszędzie przewalał się tłum co najmniej podpitych studentów.
Pal licho, gdy zataczali się chodnikiem. Gorzej, że część (i to część całkiem spora) wybrała wariant spaceru środkiem jezdni i po torowisku tramwajowym. Przez to ruch samochodowy w okolicach Wróblewskiego i Olszewskiego stał się sprawą umowną. Znaki drogowe w okolicach tek również nie przetrwały nawału studenckiej radości i pozytywnych emocji.
Spora grupka studentów, w ramach zabijania imprezowej nudy (albo w ramach ułańskiej fantazji napędzanej wódką), zabawiała się kierując ruchem. Zatrzymywali samochody, bujali je, nagabywali kierujących o parę groszy na piwko. Niepokornym kierowcom wskakiwali na maskę i odstawiali kaskaderskie popisy.
Powiem szczerze, że dawno nie widziałem tak dzikiego tłumu jak podczas wielkiego grillowania na tekach. Nie chcę być niesprawiedliwy, ale nawet na meczach piłkarskich między drużynami, których kibice się nienawidzą, bywa spokojniej.
Nie wiem, co wspólnego miał ten studencki grill z juwenaliową zabawą. Jasne! Juwenalia to święto żaków i "kto nie pije w juwenalia, ten jest świnia i kanalia". Ale gdzie w tym wszystkim elementarna kultura? Gdzie zachowanie na poziomie ludzi, którzy kiedyś mają szansę tworzyć elitę tego kraju? Patrząc na wittigową imprezę miałem wrażenie, że kultura i jakiekolwiek normy zachowania zostały w przejściu podziemnym na Rondzie Reagana. Albo w monopolowym pod "Dwudziestolatką" na Piastowskiej.
Dlatego wcale nie dziwię się władzom Politechniki Wrocławskiej, że chce wyrzucać rozbrykanych studentów. Jeśli ich wina będzie bezsporna - powinni się pożegnać z uczelnią. Tym, co pokazali na wittigowym grillu, spokojnie mogą imponować w innym środowisku. Chociażby na chuligańskich ustawkach. Mam też nadzieję, że władze innych wrocławskich uczelni nie przysną i wobec swoich studentów, którzy sieli postrach na tekach, wyciągną konsekwencje.
Łukasz Maślanka
(lukasz@dlastudenta.pl)