Są wielką maszynerią
2008-03-11 12:30:47 | WrocławWystęp, standardowo, rozpoczęło instrumentalne intro z Króla Lwa. Następnie poleciał kawałek z pierwszej płyty (Are You A Rebel?) - Barmy Army. Od początku widać było, że Acidos mają po swojej stronie publikę. Set składał się głównie z kawałków z Infernal Connection (jak Anybody Home, Slow And Stoned, Joker, czy Backyard Bandit, podczas którego prawie doszło do starcia z ochroną, która - łagodnie mówiąc - nadużywała swoich kompetencji). Oprócz tego zespół zagrał bardzo przekrojowo, uwzględniając zarówno kawałki które na koncertach grane były zawsze (Pump The Plastic Heart, Poplin Twist) jak i te, które znajdują się w setliście stosunkowo niedługo (chyba najbardziej niedoceniany utwór z płyty High Proof Cosmic Milk, Dementia Blvd.). Warto wspomnieć też o coverach, które zawsze były silną stroną Acidów - druga część Another Brick In The Wall, Smoke On The Water, zagrane na bis Satisfaction, czy wreszcie sabbathowe Children Of The Grave, zaśpiewane przez Olassa, który Kwasożłopem jest najkrócej, ale który idealnie udźwignął ciężar grania riffów Litzy i Perły, dodatkowo wnosząc do show wiele energii.
Chyba każdy, kto widział Acid Drinkers w akcji, nie zaprzestanie na jednym koncercie. Pomimo powtarzających się gadek Titusa, Popcorna strojącego te same miny od lat, Kwasożłopy są wielką maszynerią koncertową niszczącą wszystko po drodze. Miejmy nadzieję, że jej tryby zagrają równie dobrze na nowej płycie, która - wyczekiwana od prawie 4 lat - w czerwcu, nakładem Mystic Production, powinna pojawić się w sklepach.
Michał Przechera