Aktualności - Muzyka

Porywające Muchy, bezbarwne Komety

2008-12-02 14:24:09 | Wrocław

Ostatni weekend listopada zapowiadał się wyjątkowo interesująco, jeśli chodzi o wrocławskie wydarzenia koncertowe. Swoje występy zaplanowały dwa alternatywne zespoły, które cieszą się popularnością w raczej odmiennych kręgach. Niestety, tylko Muchy stanęły na wysokości zadania. Komety strzelały niecelnie jak zamachowcy do prezydenta Kaczyńskiego.

Muchy widziałem na żywo już parokrotnie, ale do tej pory ten zespół nie spełniał na koncertach moich oczekiwań. Działo się tak może z tego względu, że dużo lepiej spisują się podczas klubowych występów, na których są główną atrakcją wieczoru. Na festiwalowych spędach tracą gdzieś swoją niezaprzeczalną przebojowość. Niedzielny koncert w Bezsenności na szczęście potwierdził, że Muchy są w świetnej formie. Przy dobrym nagłośnieniu i rozgarniętej publiczności (kto chciał słuchać, ten słuchał, kto wolał tańczyć, szedł pod scenę) grupa zafundowała swoim fanom energetyczne andrzejki.

Przed Muchami zagrali indie rockowi Hatifnats. Kapela przypominająca w stylistyce psychodeliczne granie w stylu The Black Angels albo Brian Jonestown Massacre (wymienienie zespołów, których nikt nie zna, dodaje recenzentowi +5 punktów lansu) spisała się doskonale w roli rozgrzewacza. Pełen ekspresji hałas pozwala liczyć na ciekawą pierwszą płytę.

Występ gwiazd wieczoru rozpoczęły singlowe „Państwa miasta”, po których Muchy od razu skontrowały i przeszły do bezczelnie beztreściowego „Najważniejszego dnia” i dynamicznych z racji samego tytułu „Wyścigów”. Nie było więc ani jednego momentu rozleniwiającego publiczność, a atmosfera dobrej zabawy utrzymała się już do samego końca!

Kluczowym momentem wypełnionego przebojami koncertu okazało się „Miasto doznań” z wykrzyczanym przez publiczność refrenem „Wyglądasz tak nierozsądnie, to nieistotne”. Wokalista Michał Wiraszko musiał chyba uczyć się technik niebanalnego podrywu u dobrego seduction coacha, bo w całej Bezsenności nie było nikogo, kto by mu wtedy nie wierzył. Dość powiedzieć, że wszyscy obecni chłopcy w grzywkach i dziewczyny w fiolecie na pewno żałowali, że nie wpadli na pomysł obrzucenia zespołu „samolotami z papieru”, co stało się udziałem paru zapaleńców. Tradycyjnie ogromny entuzjazm wzbudziła poprzedzona nieco dłuższym niż zwykle wstępem „Galanteria”, która stała się nieformalnym hymnem polskiej indie młodzieży. Oby Muchy były w stanie nagrać więcej takich signature songs. Podobne emocje wzbudziły również „Fototapeta” i „Zapach wrzątku”.

Na sam koniec grupa zagrała cover kapitalnego utworu Andrzeja Zauchy „Byłaś serca biciem”. Mierzyć się z tym kawałkiem to jest wyzwanie, ale Muchy stworzyły w swojej interpretacji kolejną nową jakość. Znowu plus. Koncert zamknął romantycznie hipnotyzujący „Terroromans”.

Z innych pozytywów, warto wspomnieć o metamorfozie scenicznej, jaką przeszły Muchy. Nie było nonszalancji znanej z początkowego etapu kariery, muzycy zrezygnowali też ze zbędnej konferansjerki. Wiraszko nie omieszkał pozdrowić wrocławskiej publiczności, co wskazuje na szacunek, jaki żywią do widzów. Piotr Kupicha z Feela na przykład nigdy nie wie, w jakim mieście gra koncert!

Pomimo naprawdę świetnego występu, zawsze jest też miejsce na trochę dziegciu. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że materiał przygotowywany na drugą płytę nie ma szans równać się z kompozycjami zgromadzonymi na debiucie. „Tanie linie lotnicze” w zestawieniu z klasycznymi już utworami z „Terroromansu” wypadają jak izba wytrzeźwień przy Izbie Lordów. Ale dziś nie obchodzi mnie to, dziś już nie martwię się tym.


Z trochę innym nastawieniem poszedłem na piątkowy koncert Komet w Łyke ndzie. Na ten dzień wypadały imieniny lidera zespołu, Lesława i rzeczywiście, muzycy sprawiali wrażenie, jakby czekali tylko na imprezę po występie. Komentatorzy piłkarscy mówią bowiem w takich sytuacjach, że „mecz po prostu się odbył”. Trochę w tym było winy publiczności, gdyż na niewielkiej łykendowej przestrzeni nie było pośród niej wielkiego poruszenia. Pogo zatańczono tylko podczas jednej piosenki, co dziwiło niezmiernie, bo wśród fanów jak zwykle znalazło się wielu ludzi z pekaesami! Pomimo dynamicznych utworów w stylu „Króla fliperów” z repertuaru Stana Zvezdy czy „Miasta turystów” Kometom wyraźnie brakowało świeżości. Przyszedłem, postałem i poszedłem, zupełnie jak na nudnym apelu szkolnym. Paradoksalnie wypada fakt, że zagrany na bis utwór o tytule „Nuda nuda nuda” był zdecydowanie najjaśniejszym punktem występu.

Mimo to jestem jednak pewien, że to chwilowa obniżka formy Komet, o czym świadczy chociażby marcowy show w Firleju. Tam formacja udowodniła, że potrafi świetnie spisywać się na koncertach. Gdyby nie wrócili do ówczesnej dyspozycji, dopiero mielibyśmy wtedy dramat.

Jerzy Ślusarski
(jerzy.slusarski@dlastudenta.pl)

Słowa kluczowe: Muchy Hatifnats koncert Bezsenność Komety Łykend
Artyści
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
TOOL wraca do Europy: Zespół zaprasza na koncert do Krakowa [WIDEO]

Po długim oczekiwaniu ogłosili swoją wiosenną trasę koncertową, obiecającą niezapomniane przeżycia muzyczne dla fanów metalu progresywnego.

Thrash metalowy spektakl: Bracia Cavalera w Polsce! [WIDEO]

Bracia Max i Igor Cavalera, ikony sceny metalowej, szykują się do powrotu do Polski.

Polecamy
Jublieusz ElÅźbiety II
Queen zagra dla królowej - platynowy jubileusz Elżbiety II

Kto wystąpi na scenie podczas koncertu dla królowej?

5 bajek Disneya z  najlepszą ścieÅźką dźwiękową
5 bajek Disneya z najlepszą ścieżką dźwiękową [Zestawienie]

Zobacz, w jakich filmach animowanych Disney'a usłyszysz najlepsze piosenki.

Polecamy
Zobacz również
Ostatnio dodane
TOOL wraca do Europy: Zespół zaprasza na koncert do Krakowa [WIDEO]

Po długim oczekiwaniu ogłosili swoją wiosenną trasę koncertową, obiecającą niezapomniane przeżycia muzyczne dla fanów metalu progresywnego.

Popularne
U2 w Polsce!
U2 w Polsce!

W 2009 roku rusza trasa koncertowa promująca najnowszy album grupy. Chorzów znalazł się na liście dziesięciu europejskich miast, w których zespół na żywo zaprezentuje nowe utwory.

Peja "Na serio"
Peja "Na serio"

Peja ujawnił szczegóły swojego najnowszego albumu, który ukaże się w sklepach 17 września. Na albumie "Na serio" znajdzie się 19 utworów.

Hity na Czasie 2008
Hity na Czasie 2008

Na sklepowe półki trafiła składanka "Hity na Czasie 2008" czyli zapowiedź tego co czeka na fanów eskowych hitów w ramach letniej trasy!