Moonlight – Bomb Your Ears
2005-12-10 00:00:00 | Wrocław
Dnia 11 listopada uszy wrocławskich fanów zostały zbombardowane muzyką zespołu Moonlight, który do niedawna był dość mocno kojarzony z muzyką gotycką. Teraz jednak zespół wydał już drugą płytę z zupełnie innym graniem. Płyta „DownWords”, bo o niej mowa jest od niedawna w sprzedaży (patrz recenzja płyty). Moonlight to zespół wywodzący się ze Szczecina, a jego początki sięgają roku 1991 (uwaga fani! W przyszłym roku 15-lecie!). Potem były pierwsze wyróżnienia, Jarocin, Castle Party i pierwsza płyta „Kalpa Taru” w 1996. Zespół ewoluował dość silnie i zmieniał się także jego skład. Od początku jest przede wszystkim wokalistka – Maja Konarska, która swym głosem raczy fanów w dalszym ciagu. Obecnie grana przez „Moonlight” muzyka jest zupełnie inna od wcześniejszych dokonań. Nie kojarzy się już z gotykiem, lecz nazywana jest często rockiem atmosferycznym, czy progresywnym. Ta rewolucyjna zmiana zaczęła się już wyraźnie przy poprzedniej płycie zespołu – „Audio 136”, na której to pojawiły się nowoczesne, niepokojące dźwięki, a całość spięta była przez siejącą dreszcze kompozycję „Rosemary’s Baby”. W czasie trasy Bomb Your Ears promowana jest nowa płyta „DownWords”, która jest kolejnym krokiem w stronę nowoczesnego, dojrzałego grania. Nadal jest ujmujący głos Mai Konarskiej, jednak dużo bardziej brzmi on jako instrument spajający się z muzyką. „Moonlight” przyjął jednak strategię stopniowego wprowadzania fanów w nowe granie. Na koncercie większość stanowiły utwory już dobrze znane. Nie zabrakło jednego z ich najpiękniejszych utworów, jakim jest „Flos”, pojawiły się też „Asuu” czy sztandarowego „Listu z raju”. Poprzednia płyta również znalazła dla siebie miejsce w utworze „Air”. Utwory z nowej płyty (jak „Pigułka” czy „W moje ręce”) były przez Maję niejako usprawiedliwiane, lecz zupełnie niepotrzebnie, bo zostały bardzo dobrze przyjęte, a część fanów znała już teksty na pamięć. Były oczywiście bisy, których publiczność się głośno domagała. Można by rzec, że wyjątkowo podczas koncertu nic się nie zepsuło, ale mimo tego fani i tak w międzyczasie odśpiewali tradycyjnie już „Pszczółkę Maję” na cześć wokalistki. Koncert na pewno można zaliczyć do udanych. A być może już niedługo Moonlight wróci do nas z kolejną trasą… o czym na pewno Was poinformujemy. |