Zmień miasto
Rozrywka Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Bullet For My Valentine

Kiedy2022-06-07
GdzieCentrum Koncertowe A2
Góralska 5
Wrocław
Bullet For My Valentine

Weterani metalu - Bullet For My Valentine  wydali nowy, siódmy album, zatytułowany „Bullet For My Valentine”.  Jest on z pewnością ich "najcięższym" albumem jaki wydali do tej pory. Zespół wystąpi 7 czerwca 2022 we wrocławskim klubie A2. 

 

O zespole: 

Od czasu powstania Bullet For My Valentine w 1998 roku, Walijczycy stali się jednym z największych metalowych zespołów, sprzedając ponad 3 miliony albumów na całym świecie i zdobywając trzy złote albumy, a także definiując brytyjski metalcore swoim debiutem „The Poison”.

Bullet For My Valentine podąża za sukcesem ich przedostatniego albumu, „Gravity” z 2018 roku, z którym metalowcy grali swoje największe dotychczas koncerty, w tym trasę koncertową po Wielkiej Brytanii i ogromny koncert w londyńskim Alexandra Palace. Ale tym razem zespół wrócił do podstaw. Album „Bullet For My Valentine” jest wypełniony piszczącymi solówkami i potwornymi riffami, które zachwycą zarówno nowych, jak i starych fanów.

„Myślę, że to najostrzejsza strona Bullet For My Valentine, jaką kiedykolwiek znałem”, mówi gitarzysta Michael „Padge” Paget. „To był czas, abyśmy wydali naprawdę wściekłą, ciężką, agresywną płytę. Myślę, że w tym stylu naprawdę błyszczymy. Po prostu nie mogę się doczekać czasu na scenie!”

„Chciałem wyjść z odbezpieczoną bronią, pokazać środkowy palec  i rzucić się wszystkim do gardeł” zgadza się Matt. „Myślę, że to o wiele bardziej agresywna, intensywna część Bullet For My Valentine. Zawsze tam był, zawór tych emocji, po prostu nigdy nie otwierałem jego śluz. Chcę oderwać ludziom głowy, w sposób metaforyczny. Każdy, kto od 15 lat narzeka na zespół i ma coś do powiedzenia o nas… to jest właśnie dla nich.”

Od pierwszego przesłuchania fani rozpoznają to jako Bullet w szczytowej formie. Okrutne początkowe „Vicious” i wściekły pierwszy singiel z albumu, „Knives”, to czysta metaliczna adrenalina: galopujące bębny, wrzący wokal i szalone solówki, tworzące mroczne brzmienie, które odzwierciedla trudny okres, w którym album został nagrany. Po podjęciu największego ryzyka swojej kariery, zespół jest teraz całkowicie w swoim żywiole, może teraz robić z ta muzyką co tylko chcą i eksperymentować z fakturą i tonem w dezorientującym „Rainbow Veins”. Gdzie indziej potężne utwory, takie jak „My Reverie”, inspirowany thrashem „Paralyzed” i groove metalowy stomper, „Shatter”, to wszystko to klasyczny Bullet For My Valentine, łączący groźny riffy z ogromnymi, ekspansywnymi refrenami, które będą górować nad ogromnymi salami, gdy tylko pozwolimy sobie  otworzyć się na to na nowo.

„Nie możemy się doczekać, aby zobaczyć, jak ludzie zareagują na nas po przerwie” - mówi Padge. „Nie możemy się doczekać, aż wyjdziemy, rozwalimy wszystko i wrócimy do grania muzyki”.

„Myślę, że jesteśmy teraz w wieku, w którym nie możemy być ignorowani jako jeden z pieprzeni duzi metalowi chłopcy” – mówi Matt. „Nie zostajesz z boku przez dwadzieścia lat i siedem płyt, jeśli nie jesteś tak sklasyfikowany. Przed nami ekscytujące czasy, czujemy, że jesteśmy u progu czegoś mega”.

Matt zaczął pisać album we wrześniu 2019 r., zanim pandemia koronawirusa zatrzymała wszystko na początku 2020 r. Ale w czerwcu 2020 r. Matt i wieloletni producent Carl Bown, który był współproducentem albumu zespołu z 2015 r., „Venom”, i wyprodukował i zmiksował „Gravity”, ponownie przyspieszył. Razem zamkneli się w Treehouse Studio w Chesterfield, gdzie została napisana pozostała część albumu. Nagrywanie odbywało się podczas sesji Covid-safe, gdzie każdy członek zespołu osobno składał swoje partie. „Proces pisania nie różnił się od zwykłego, ponieważ i tak piszę całą muzykę” – mówi Matt. „Ale odebrano nam możliwość spotkania się i nagrywania w tym samym pomieszczeniu”.

Podczas gdy proces nagrywania stawiał własne wyzwania, zespół triumfował, tworząc album, który ugruntuje ich miejsce na samym szczycie współczesnego brytyjskiego metalu.

„Nasza podróż miała wzloty i upadki, ale nasza czwórka w zespole wciąż jest głodna i pewna siebie, jak zawsze” – deklaruje Matt. „To najlepszy album, jaki kiedykolwiek stworzyliśmy i niech ten trend się utrzyma. Myślę, że ten album jest wyjątkowy. Myślę, że jak tylko ludzie to usłyszą, sprawimy, że wiele osób się uśmiechnie”.



Chcesz kupić nasze zdjęcia?
ZOBACZ OFERTĘ
Copyright © 2003-2024 dlastudenta.pl

FB dlaMaturzysty.pl reklama