Opis
Jurij Andruchowycz, jeden z najwybitniejszych ukraińskich pisarzy, m.in. laureat Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus, powraca do Polski z nową książką. Książka „Kochankowie Justycji”, która właśnie ukazały się nakładem Wydawnictwa Warstwy, to opowieść wielowątkowa i wielowarstwowa, łącząca w sobie różne literackie gatunki. I choć kryminałem na pewno nazwać jej nie można, właśnie podczas Międzynarodowy Festiwal Kryminału Wrocław 2019 odbędzie się jej wrocławska premiera. Rozmowę z Jurijem Andruchowyczem 28 maja o 19.00 w klubie Proza poprowadzi Irek Grin – dyrektor Wrocławskiego Domu Literatury, wydawca, menadżer kultury. Podczas spotkania będzie można kupić książkę „Kochankowie Justycji” w promocyjnej cenie. Wstęp wolny.
Jurij Andruchowycz (ur. 1960 r., mieszka w Iwano-Frankiwsku) jest ukraińskim poetą, prozaikiem, eseistą, tłumaczem i wokalistą. To jeden z najwybitniejszych współczesnych twórców literatury ukraińskiej, którego dorobek doceniany był wielokrotnie na arenie międzynarodowej. Andruchowycz jest m.in. laureatem Nagrody Herdera, Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus i Międzynarodowej Nagrody Literackiej Vilenica. Polskim czytelnikom znany jest m.in. z powieści „Rekreacje” (1992), „Moscoviada. Powieść grozy” (1993), „Perwersja” (1996) oraz „Dwanaście kręgów” (2003), zbiorów eseistycznych „Erz-herz-perc” (1996), „Moja Europa” (2000, wraz z Andrzejem Stasiukiem), „Diabeł tkwi w serze” (2006) i „Leksykon miast intymnych” (2011), a także z tomów poetyckich „Piosenki dla martwego koguta” (2005) oraz „Egzotyczne ptaki i rośliny” (2007). W 2005 roku ukazała się płyta Andruchoid, nagrana przez Andruchowycza wspólnie z Mikołajem Trzaską, Wojtkiem Mazolewskim i Maciem Morettim, wówczas też pisarz nawiązał współpracę z wrocławskim zespołem Karbido, z którym nagrał pięć płyt, a w ubiegłym tygodniu wystąpili wspólnie podczas 4. Międzynarodowego Festiwalu Poezji Silesius we Wrocławiu.
„Kochankowie Justycji” to książka, która powstawała 27 lat. Jest zbiorem opowieści tylko z pozoru osobnych. Historie ośmiu bohaterów żyjących na przestrzeni od XVII do XX wieku łączy znacznie więcej niż mogłoby się wydawać. Zbrodnie, których się dopuścili, a czasem „tylko” gwałty, rozboje, zdrady i pomniejsze wiarołomstwa, w nieunikniony sposób prowadzą ich do wspólnego celu, jakim jest najwyższy wymiar kary – niekoniecznie oznaczający tylko śmierć. Zbrodnia i kara nie są wszelako jedynymi motywami eksponowanymi przez Andruchowycza. Nie mniejszą rolę w łańcuchu zdarzeń odgrywa bowiem miłość, której, jak się niejednokrotnie okazuje, z całą pewnością można przypisywać sprawstwo kierownicze. Namiętnościom ulegają zarówno szlacheccy watażkowie, polityczni idealiści, jak i dekadenci końca XIX wieku, wszelkiej maści rebelianci, mistycy czy wyrachowani agenci KGB, by wymienić kilku z przedstawionej przez autora bogatej galerii oryginałów. Książka Andruchowycza to barwna mozaika literacka osadzona w galicyjskich realiach, łącząca w sobie stylistykę powieści łotrzykowskiej z elementami rasowego kryminału, czy nawet analizy historycznej bazującej na źródłach. Zabawa formą i dystans, tak typowe dla autora, widoczne są tu na każdym kroku i twórczo rozwijają jego dorobek w tym zakresie. Całość w subtelny sposób spaja ostatnia, dziewiąta – a właściwie ósma i pół – opowieść, która ma charakter autobiograficzny. Choć autor z wielu powodów przyznaje w niej, że „Historia niedokończona przestaje być historią”, to choćby z racji miejsca na ziemi, które opisuje, należy mieć nadzieję, że poszukiwanie prawdy, nawet gorzkiej, fragmentarycznej i względnej, ma swój cel. Bo co innego nam pozostaje, tu w Europie Środkowo-Wschodniej czy gdziekolwiek indziej? Autorkami przekładu są Ola Hnatiuk i Katarzyna Kotyńska, a tłumaczem wierszy Adam Pomorski.
zdjęcie: Jurij Andruchowycz/Fot. Max Pflegel WroclawskiDomLiteratury