Zobacz Wrocław w wydarzeniach 31 sierpnia 1982 roku w filmie "Bitwa Wrocławska"
2016-09-16 11:19:39 | Wrocław15 września w Dolnośląskim Centrum Filmowym we Wrocławiu odbyła się premiera filmu pt. "Bitwa Wrocławska". Producentem filmu został ośrodek "Pamięć i Przyszłość", który zrealizował ponad 100 projektów poświęconych powojennej historii Polski.
Dokument w reżyserii Beaty Januchty przedstawia wydarzenia z okresu stanu wojennego na terenie Dolnego Śląska i skupia się na jednej z największych manifestacji z dnia 31 sierpnia 1982 roku. Tego dnia po ośmiu miesiącach stanu wojennego na ulice Wrocławia wyszedł tłum protestujących ludzi na wezwanie Regionalnego Komitetu Strajkowego NSZZ "Solidarność" i "Solidarności Walczącej". Głównym bohaterem filmu jest wówczas 15-letni uczeń Waldemar Kras, który opowiada o swoich wspomnieniach z tamtych zdarzeń, zapisanych w dzienniku. Zapiski opisują m.in. sytuacje mające miejsce przed 31 sierpnia, zgromadzone wycinki z gazet opisujące narastające protesty mieszkańców Wrocławia oraz działania dotyczące sił milicji i wojska. Dorosły już Waldemar Kras podejmuje decyzje, aby opublikować prowadzony przez siebie pamiętnik. Postanawia dociec prawdy o wydarzeniach z tego okresu, szukając informacji w prywatnych archiwach oraz rozmawiając z ludźmi doskonale pamiętających tą demonstrację. W filmie możemy zobaczyć zarówno znane nam postaci tj. Kornel Morawiecki czy Władysław Frasyniuk, ale przede wszystkim przeciętnych mieszkańców Wrocławia, którzy stali się zapomnianymi bohaterami tego okresu.
- Ten film zaczęłam realizować 3 lata temu. Kiedy poznałam Waldemara Krasa uznałam, że jest to fantastyczny bohater do mojego filmu. Oczywiście nic nie zapowiadało, że będzie to tak obszerna historia. Okazało się że w prowadzonym przez Waldemara notesie widnieje zapis „cztery ofiary śmiertelne”. Ja przeglądając bardzo dokładnie pamiętnik zwróciłam uwagę właśnie na ten zapis i razem próbowaliśmy dojść do tego czy to co on wówczas zapisał było prawdziwe czy były to usłyszane, nieprawdziwe informacje. W związku z tym okazało się, że we Wrocławiu nie zginął oficjalnie jeden człowiek Kazimierz Michalczyk ale oprócz niego zginęły także dwie osoby – opowiada o filmie jego reżyserka Beata Januchta. Autorka filmu opowiedziała także o wartości tego filmu dla ludzi młodych, którzy o informacjach z okresu 31 sierpnia 1982 roku mogą dowiedzieć się tylko z książek, bądź z opowieści osób, które uczestniczyły w tych wydarzeniach. – Mam takie wrażenie, że coraz więcej młodych ludzi interesuje się historią. Myślę, że młodzież chce zobaczyć rzeczy, które w jakiś sposób docierają do prawdy. Bardzo się cieszę, że znalazłam takiego bohatera, który miał wtedy 15 lat ponieważ chciałam, żeby stał się bohaterem dla osób młodych. Temat poruszony w filmie jest uniwersalny. Obecnie możemy zauważyć, że ludzie buntują się dalej przeciwko różnym dyktaturom – mówi Januchta.
Film „Bitwa Wrocławska” został także wzbogacony o ciekawą formę przedstawienia wspomnień głównego bohatera poprzez animacje przygotowanych przez Studio Juice. Dzięki temu wizualnemu efektowi widz może wejść w świat wewnętrznych przeżyć autentycznych bohaterów historii. Na pochwałę zasługuje także Łukasz Targosz, odpowiadający za warstwę muzyczną filmu, która w swoim klimacie pełna jest niepokojów ilustrujących uliczne walki, ale też wrażliwości i nostalgii.
Dokument Bitwa Wrocławska z pewnością warto obejrzeć. Jest to przede wszystkim szczere świadectwo ludzi, których możemy zobaczyć na co dzień na ulicy, którzy często są obecni obok nas. Film mimo popularnego tematu wyróżnia się oryginalną formą oraz pozytywnie zaskakuje widza brakiem nachalności i sztucznych "patriotycznych" uniesień.
Zuzanna Saik
fot. materiały prasowe