Recenzje - Kino

Zrozum kobiety or die tryin

2008-08-29 14:52:45

 Wchodząca w ten weekend na ekrany kin musical „Mamma Mia!" to bez wątpienia najbardziej babski film tego roku. Nikt więc nie będzie w stanie ocenić go tak obiektywnie jak facet!

„Mamma Mia!' z pewnością nie jest filmem dla prawdziwych mężczyzn, kupujących w kiosku „CKM" i „Rutkowski Patrol". Jeżeli nie są szalikowcami Abby, raczej nie uda im się wysiedzieć w kinie do końca seansu. Nic w tym dziwnego - musical został od początku do końca zaprojektowany  i nakręcony przez kobiety. Target też jest jasny - „Mamma Mia!" ma być idealnym obrazem na babskie wieczory, nie tylko dla pań z szóstką z przodu w peselach!

Historia jest prosta, ale nikt nie oczekiwał intrygi na poziomie Agathy Christie. 20-letnia Sophia (Amanda Seyfried) nie zna swojego taty, ale udaje jej się zdobyć pamiętnik swojej ekscentrycznej matki Donny (Meryl Streep), przed laty wokalistki girlsbandu Donna & The Dynamos. W tajemnicy przed nią zaprasza na swój ślub trzech potencjalnych ojców, którymi są amerykański biznesmen Sam (Pierce Brosnan), szwedzki podróżnik Bill (Stellan Skarsgard) i angielski finansista Harry (Colin Firth). Cała opowieść ma mocno grecki rodowód -  zachowano jedność miejsca, czasu i akcji, która dzieje się na wyspie na Morzu Egejskim. Wszystko rodem z antycznego teatru!

W tym całym przedstawieniu, jako się rzekło, postacie kobiece są najciekawsze, mężczyźni zaś zostali ograniczeni do stereotypów. Potencjał ich ról nie został do końca wykorzystany - o wiele bardziej interesująco wypadają przyjaciółki głównej bohaterki, grane przez Julie Walters i Christine Baranski. Może został tutaj odwrócony pewien schemat - i to obiekty westchnień kobiet na całym świecie jak Pierce Brosnan i Colin Firth zostali użyci jako atrakcyjne opakowanie? Umówmy się jednak, że nie oni są tu najważniejsi.

Wszystko w „Mamma Mia!" kręci się bowiem wokół Meryl Streep, która dała naprawdę niewiarygodny performance. Mówić o niej, że jest wielką aktorką to banał. Za mały jestem, żeby ogarnąć jej wszystkie filmy, ale rolą Donny zaskoczy nawet swoich największych fanów. Przede wszystkim nikt się chyba nie spodziewał, że Meryl potrafi tak świetnie śpiewać!

 W „Mamma Mia!" dominuje na ekranie od początku do końca. Turla się na dachu, śpiewając tytułową piosenkę, robi szpagat w powietrzu i wyczynia inne małpie gaje - ta kobieta jest szalona! Wychodzi na to, że Streep zagrałaby nawet zupę pomidorową, a i tak byłaby świetna. Miejmy nadzieję, że kierownictwo Polsatu pomyśli o niej, planując kolejną edycję „Jak oni śpiewają", zamiast forując mdłą jak musztarda sarepska Kasię Cichopek.

Jeżeli chodzi o muzykę, wzorem inżyniera Mamonia powinno nam się podobać to, co dobrze znamy - bądź co bądź Abba prezentowała jednak wyższy poziom niż Ivan Mladek Banjo Band. Highlighty to niewątpliwie poruszające „The Winner Takes It All" w wykonaniu Streep i „S.O.S" w duecie z Brosnanem. Śpiew byłego Bonda to w ogóle ewenement - coś pomiędzy skrzeczeniem żaby, a mocnym męskim głosem w stylu Bruce'a Springsteena.

„Mamma Mia!" oszałamia swoją wizualnością. Pełnia musicalowego rozmachu została osiągnięta w „Gimme! Gimme! Gimme!" i „Voulez-Vous". Na ekranie mamy wtedy istny kocioł wydarzeń. Dyskotekowa atmosfera powoduje, że sam widz może poczuć się jak Lola w technolandzie lub inny barbarzyńca w ogrodzie. Mamy także wszystkie typowe cechy gatunkowe - tabuny przypadkowych ludzi przestają suszyć gacie i nosić chrust, po czym zaczynają śpiewać i tańczyć z bohaterami w rytm „Dancing Queen", prezentując układ a la Agustin Egurrola.

Film jako musical jest niewątpliwie świetny i odświeżający, jeśli natomiast traktować go w ogólnych kategoriach filmu, jest to raczej wystawna konfekcja. Pamiętajmy jednak, że nieodłącznymi cechami gatunku są bezpretensjonalność i wprowadzenie widza w dobry humor, a to zadanie „Mamma Mia!" spełnia w stu procentach. Sama ekipa również miała dużo zabawy na planie - wystarczy obejrzeć zakończenie i popisowe „Waterloo" zaśpiewane przez wszystkich aktorów.

Ciężka sprawa jest natomiast z poleceniem tego filmu. Kobiety pójdą na niego i tak, a faceci powinni go obejrzeć w ramach akcji „Zrozum kobiety or die tryin'". Pamiętajmy jednak o słowach jednego błyskotliwego Francuza „Są trzy rodzaje mężczyzn nie rozumiejących kobiet - młodzieńcy, ludzie dojrzali i starcy". Za cały babski świat!

Jerzy Ślusarski
(jerzy.slusarski@dlastudenta.pl)

 


 

Bilety na ten film mozesz zarezerwować tu:


 

Słowa kluczowe: Mamma mia recenzja film musical abba meryl streep pierce brosnan colin firth
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • ... [0]
    Corn.
    2009-11-24 21:40:18
    Czy naprawdę nie da się ograniczyć ilości używanych makaronizmów? Ja wiem, że teraz taka moda, ale niektóre z nich aż zadają fizyczny ból podczas czytania ^^
  • recenzja pierwsza klasa [0]
    Odpowiedź na: Babski film pod lupą w ręku faceta.
    Mario
    2008-09-11 12:09:57
    Uśmiałem się podczas czytania, że o mało z mojego krzesła kółka nie powypadały;P! czytałem już parę recenzji tego filmu, ale takiej barwnej, inteligentnej, no i do rzeczy, to jeszcze nie! Szczerze mówiąc, chciałem na ten film wysłać do kina moich rodziców, żeby sobie trochę powspominali, szczególnie muzykę ABBY, ale teraz to się chyba z nimi razem przejdę! Pozdrawiam
  • mamma mia! [0]
    e
    2008-09-06 23:25:06
    swietna recenzja. gratuluje poczucia humoru!:)super tekst!
  • świetnie! [0]
    TiaDalma
    2008-08-30 17:13:27
    Świetny tekst! Naprawdę ze świecą takich na dlaStudenta szukać. Gratulacje dla autora i oby tak dalej:)
  • Babski film pod lupą w ręku faceta. [1]
    Od dziś wielbicielka:)
    2008-08-30 07:50:55
    Niesamowity tekst. Jestem tak zachęcona, że jako reprezentantka płci, o której mówią "piękna" (w domyśle niekoniecznie mądra) czuję się w obowiązku odwiedzić przybytek 10 muzy. Moim marzeniem jest również postać osobiście autora recenzji:)
Zobacz także
Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Civil War
Civil War - recenzja

Dlaczego jest to jeden najlepszych filmów 2024 roku?

Polecamy
Thunder Force
Thunder Force - recenzja

Melissa McCarthy i Octavia Spencer muszą ochronić rodzinne miasto. Czy warto to zobaczyć?

Mowa ptakÃłw - film 2019
Mowa ptaków - recenzja festiwalowa

Xawery Żuławski na podstawie scenariusza swego ojca zrobił kino totalne.

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!