Jak wybrać kierunek studiów, aby później znaleźć dobrą pracę we Wrocławiu?

Perspektywy dla humanistów we Wrocławiu nie są ciekawe. Dla specjalistów z branży IT malują się zdecydowanie bardziej kolorowo. Pracy we Wrocławiu w ciągu najbliższych lat nie zabraknie, ale pod warunkiem, że na rynku pojawią się właściwi specjaliści. W wyborze ścieżki zawodowej zamiast zainteresowaniami lepiej kierować się tym, co w rzeczywistości będzie miał do zaoferowania rynek pracy. Co jest najważniejsze się wyborze kierunku studiów, żeby później nie było problemu ze znalezieniem pracy we Wrocławiu?

Z prognoz Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych wynika, że w 2022 r. tylko na Dolnym Śląsku pracować będzie 1,67 mln osób, czyli kilkadziesiąt tysięcy więcej niż teraz. Setki miejsc pracy w najbliższym czasie pojawią się wkrótce w pobliżu Wrocławia, gdzie swoją fabrykę będzie budował Daimler, który dostarcza silniki m.in. do Mercedesa. Kilkaset stanowisk czekać będzie również w firmie Infor, która do 2018 r. planuje zakończyć inwestycję pod Wrocławiem, a która zajmuje się dostarczaniem aplikacji biznesowych takim potęgom, jak Boeing czy Ferrari. To tylko nieliczne dowody na to, że wrocławski rynek pracy rozwija się bardzo dynamicznie.

Jednak największym problemem, z jakim zmaga się stolica Dolnego Śląska nie jest bezrobocie, bo to wynosi zaledwie 3,2%, ale brak odpowiednich specjalistów. Popyt na nich jest ogromny, podaż już znacznie mniejsza. Odwrotnie jest za to w przypadku zawodów typowo humanistycznych, jak politolog, pedagog czy filozof. W tych zawodach pracę na Dolnym Śląsku znaleźć najtrudniej. Nie ma chyba nic gorszego niż pięcioletnie kształcenie w zawodzie bez przyszłości. Najlepszym sposobem na znalezienie pracy związanej z wykształceniem jest wybranie ścieżki jeszcze przed studiami. Czym się kierować?

Humaniści na boczny tor

Jak pisze Gazeta Wrocławska, w Japonii powoli wygaszane są kierunki typowo humanistyczne. Zapotrzebowanie na tych specjalistów jest tam znikome, bo kraj stojący technologią potrzebuje przede wszystkim wykwalifikowanych specjalistów. W Polsce taka perspektywa jest jeszcze bardzo odległa. Jednak rynek pracy mówi sam za siebie. Pracy dla humanistów jest w Polsce niewiele. We Wrocławiu w sierpniu 2016 r. w Urzędzie Pracy zarejestrowanych było ponad 11 tys. bezrobotnych. Według Gazety Wyborczej, większość z nich stanowią młodzi ludzie do 30. roku życia, a więc przede wszystkim absolwenci.

Na podstawie „Barometru zawodowego”:

https://barometrzawodow.pl/userfiles/Barometr/2016/dolnoslaskie/wojewodztwo_dolnoslaskie_raport.pdf prowadzonego przez Dolnośląski Wojewódzki Urząd Pracy można wywnioskować, że większość z nich stanowią absolwenci kierunków humanistycznych. Różnica w podaży i popycie na humanistów a specjalistów najlepiej widoczna jest na przykładzie zawodów politologa i inżyniera mechanika. Praktycznie w całym województwie podaż politologów jest znacznie wyższa niż popyt na nich. Z kolei inżynierowie mechanicy nie muszą martwić się o zatrudnienie, bo w ich przypadku zapotrzebowanie jest ogromne - szczególnie dużo ofert pracy dla nich jest we Wrocławiu (http://www.gowork.pl/praca/wroclaw;l), a podaż stosunkowo niewielka.

A może kierunek na zamówienie?

Jedną z przyczyn dzisiejszego bezrobocia w Polsce jest niedostosowanie programu szkolnictwa do wymagań, jakie stawia rynek pracy. Dlatego, ścieżkę kariery należy dokładnie przemyśleć, bo później może nie być już odwrotu. Zanim maturzysta podejmie decyzję o wyborze kierunku studiów, powinien dokładnie prześledzić sytuację na rynku pracy. We Wrocławiu już od wielu lat prym w zatrudnieniu i największym zapotrzebowaniu na specjalistów wiedzie branża IT. Przykładem są największe firmy działające w regionie – Amazon, LG, Volvo, a wkrótce Infor i Daimler. To one cały czas poszukują specjalistów.

Ponadto o niezagrożonej pozycji branży IT świadczy wciąż rozwijająca się informatyzacja. W oparciu o „Barometr zawodowy” można szacować, że w przeciągu kilkudziesięciu najbliższych lat nie zabraknie pracy dla takich zawodów, jak: grafik komputerowy, programista, administrator sieci, webmaster czy copywriter. Obecnie dość mocno odczuwalny jest deficyt tych specjalistów, ale firmy coraz częściej same organizują kształcenie dla swoich przyszłych pracowników. Jedną z takich metod jest zamawianie kierunku, czyli wspierania kształcenia specjalistów, którzy w przyszłości mogą zasilić szeregi danej firmy. Co ciekawe, brak wykwalifikowanych pracowników odczuwa również samo państwo, które specjalistyczne kierunki zamawia już na poziomie szkoły średniej.
We Wrocławiu takim „sponsorowanym” kierunkiem jest np. energetyka na Politechnice Wrocławskiej, fizyka techniczna na Uniwersytecie Wrocławskim czy analityka gospodarcza na Uniwersytecie Ekonomicznym. Informacja o tym, jaki kierunek ma charakter zamawianego, uczelnie podają na długo przed rozpoczęciem roku. Dlatego wybierając kierunek studiów warto się tego dowiedzieć. Wiele firm potencjalnych pracowników szuka właśnie na uczelniach, gdzie składa oferty praktyk i staży. Młodzi ludzie coraz poważniej podchodzą do wyboru kierunku studiów. Czasem wolą pójść na praktyki, zobaczyć jak wygląda praca i dopiero po tym złożyć dokumenty aplikacyjne – dodaje Halina Goral z GoWork.

Należy jednak pamiętać, że wyuczona wiedza to nie wszystko. Pracodawcom zależy na tym, by ich specjaliści posiadali również inne kompetencje, w dużej mierze zależne od osobowości. Marta Łokuciejewska z Grupy Impel zaznacza w rozmowie z Gazetą Wyborczą, że pracownik powinien przede wszystkich cechować się zaangażowaniem, chęcią rozwoju i pomysłowością. A to cechy, które przyszły pracownik musi mieć we krwi, a nie w głowie.

Artykuł Partnera