Zamach bombowy w Bagdadzie
2004-05-06 00:00:00 | Wrocław
Samochód-pułapka eksplodował rano w centrum Bagdadu, powodując śmierć jednego amerykańskiego żołnierza i co najmniej pięciu Irakijczyków. Rannych zostało sześciu Amerykanów i 12 irackich cywilów - podają agencyjne źródła. Informację o zabitych i rannych podał anonimowy amerykański oficer na miejscu wydarzenia, a także rzecznik płk John Murray, cytowany przez główne agencje prasowe. Według Murraya, ofiary to przede wszystkim iraccy cywile, czekający w samochodach na przejazd przez most. Amerykański wojskowy potwierdził, że był to zamach samobójczy. Rejon wybuchu został natychmiast zamknięty przez żołnierzy. W godzinę po eksplozji nadal płonął jeden z głównych mostów, łączących tę część miasta z innymi dzielnicami. Nad izolowaną przez wojsko amerykańskie strefą unoszą się kłęby czarnego dymu. Z nadal niepełnych informacji wynika, że eksplodowała bomba umieszczona w samochodzie - prawdopodobnie taksówce - który wraz z innymi pojazdami czekał na moście na wjazd na teren chronionej strefy. Zniszczonych zostało co najmniej dziesięć samochodów. Eksplozja miała miejsce przy wjeździe na obszar tzw. zielonej strefy w centrum miasta, gdzie mieści się siedziba dowództwa USA. Wybuch był tak silny, że samochód, którego kierowca - zamachowiec- samobójca - zdetonował ładunek, został odrzucony na odległość ponad pięciu metrów od miejsca wybuchu. Zdaniem wojskowych amerykańskich, liczba ofiar byłaby o wiele większa, gdyby nie wysoki na ponad metr betonowy mur, oddzielający samochody od posterunku żołnierzy USA, kontrolujących pojazdy wjeżdżające do strefy. Czwartkowy wybuch był pierwszym zamachem z użyciem samochodu-pułapki od 17 stycznia tego roku, kiedy to w ataku w centrum Bagdadu zginęły 24 osoby, a 120 zostało rannych. |