Ubezpieczenie samochodu OC na kierowcę, nie auto?

Takie rozwiązanie proponują posłowie Prawa i Sprawiedliwości, sugerując jednocześnie, że może to znacząco wpłynąć na obniżenie składek za obowiązkowe ubezpieczenie OC.

Tańsze ubezpieczenie samochodu, przez… ubezpieczenie kierowcy?

Posłowie Jerzy Gosiewski i Adam Ołdakowski złożyli niedawno poselską interpelację do Ministerstwa Finansów, w której proponują zmianę przepisów dotyczących obowiązkowego ubezpieczenia OC pojazdów. Posłowie PiS chcą, żeby właściciele więcej niż jednego pojazdu byli zobowiązani do wykupienia tylko jednej polisy OC – na siebie, a nie jak do tej pory, na każdy samochód osobno.

Przypomnijmy: obecnie obowiązkiem wykupienia OC objęte jest każde auto, motocykl itd., niezależnie od tego, czy jest stale używane i ilu ma właścicieli. "Oznacza to, że posiadacze kilku aut – nawet gdy jedno z nich stoi w garażu – zobowiązani są wykupić ubezpieczenie samochodu OC (np. https://www.link4.pl/ubezpieczenie-samochodu) na każde z nich. Według posłów PiS jest to niepotrzebne namnażanie kosztów dla właścicieli. Dodatkowo, wskazują oni na to, że formalny właściciel samochodu jest obciążony kosztami i ewentualną utratą zniżek, nawet gdy szkodę spowoduje inny kierowca, któremu auto zostało użyczone.

Ile osób ma więcej niż jedno auto?

Jedną z podstaw wskazywanych przez posłów Gosiewskiego i Ołdakowskiego jest stan Centralnej Ewidencji Pojazdów na czerwiec 2017 roku. Według danych CEP w Polsce zarejestrowanych jest blisko 29 mln pojazdów, ale tylko nieco mniej niż 19 mln posiadaczy polis OC. W swojej interpelacji posłowie za przyczynę takiego stanu rzeczy uznają fakt, że rzekomo „brakujące” 10 mln właścicieli pojazdów, to w rzeczywistości osoby mające więcej niż jedno auto lub inny pojazd. Warto jednak pamiętać, że rejestr CEP zawiera także samochody i motocykle, które nie zostały ubezpieczone wcale – wbrew obowiązującemu prawu.
Ubezpieczenie samochodu na wzór brytyjski

Rozwiązanie, które proponują posłowie PiS, jest wzorowane na brytyjskim systemie ubezpieczeń komunikacyjnych. W odróżnieniu od polskiego prawa, Wielkiej Brytanii ubezpieczeniem OC objęty jest kierowca pojazdu, nie zaś sam pojazd. Przez takie rozwiązanie prawne właściciel jest niejako powiązany ze swoim autem – tylko osoba, na którą zawarta została umowa OC może prowadzić dany pojazd. Dla posiadaczy kilku aut czy innych pojazdów, to rozwiązanie zdecydowanie bardziej korzystne, ponieważ mogą oni w ramach jednego ubezpieczenia używać tak samo swojego samochodu lub motocykla.

Ubezpieczenie samochodu – nie pojedzie żona, syn czy sąsiad

Niestety, jeśli przepisy utworzone w wyniku poselskiej interpelacji będą działały tak samo jak na Wyspach, problemy będą miały chociażby gospodarstwa domowe, w których kilka osób korzysta z jednego samochodu. Brytyjskie prawo mówi bowiem, że aby żona właściciela samochodu mogła nim legalnie pojechać do pracy, musi ona wykupić osobne ubezpieczenie samochodu powiązane z indywidualną polisą OC. Nie ma też możliwości pożyczenia samochodu koledze ani innym członkom rodziny – każda z tych osób musiałaby mieć własne OC, a nie jak do tej pory – ważne prawo jazdy i dokumenty pojazdu użyczone przez jego właściciela.

Okazuje się zatem, że choć poselski pomysł mógłby pomóc obniżyć koszty związane z użytkowaniem pojazdów tym, którzy mają ich kilka, może też zdecydowanie negatywnie odbić się na mniej zamożnych. Tam, gdzie ojciec, matka i córka korzystają z jednego samochodu na zmianę, koszty obowiązkowego OC znacząco by wzrosły! Zamiast jednej polisy na rodzinny samochód, konieczne stałoby się opłacanie aż trzech.

Czy ubezpieczyciele zaakceptują mniejsze ubezpieczenie samochodu?

Wątpliwe wydaje się również domniemanie, że Towarzystwa Ubezpieczeniowe łatwo zaakceptują próbę odebrania im części składek. Dopiero w ostatnich miesiącach branża ta odzyskała rentowność finansową, więc zapewne niechętnie zrezygnuje z części wpływów i zysków. Obecnie podczas wyliczania wysokości składki OC, brane pod uwagę są stan, parametry i wiek auta, ale także historia ubezpieczenia i szkodowości samego kierowcy – w końcu to nie pojazdy, ale kierowcy powodują większość zdarzeń na drogach. Można się spodziewać, że wraz z ewentualną zmianą przepisów, do katalogu czynników warunkujących wysokość składki, dołączy także stan posiadania i historia szkodowości związana z innymi użytkowanymi przez danego kierowcę pojazdami.

Artykuł Zewnętrzny