|
Duże pieniądze |
Dyrektora Wydziału Informatyki wrocławskiego Urzędu Miejskiego wzięła pod lupę prokuratura. - Miałem podobno przyjąć korzyści majątkowe - mówi Rafał H.
Chodzi o ogłoszony we wrześniu przetarg na dostawę i montaż systemu Lotus Notes oraz szkolenie urzędników z jego obsługi. W magistracie miałoby z niego korzystać aż 800 użytkowników. To jedna z ważniejszych inwestycji, która ma usprawnić pracę urzędu: dzięki niej dokumenty elektroniczne mają zastąpić papierowe. Gmina zapłaci ok. 350 tys. zł. Ale gra idzie o większe pieniądze. - Ten przetarg to tylko początek współpracy z gminą. Daje szanse na większe pieniądze i kontrakt na serwis systemu i jego dalszy rozwój - mówi nasz informator. Tylko w 2004 roku Wrocław na inwestycje informatyczne planuje wydać ponad 11 mln zł. - Sprawdzamy, czy przy przetargu ktoś z kierownictwa wydziału nie przekroczył uprawnień służbowych, a dokładniej, czy nie naciskał na jednego z uczestników, żeby się wycofał. Celem miała być wygrana określonej firmy - mówi prokurator Prokuratury Rejonowej Stare Miasto prowadzący sprawę.I dodaje: - Nie wykluczam postawienia zarzutów. Dyrektor miał naciskać na wrocławską firmę MIS, która - zdaniem naszych informatorów - miała największe szanse na wygraną. W zamian podobno obiecywał inne zlecenie w przyszłości. MIS do końca uczestniczył w przetargu. Wrocławscy urzędnicy uznali jego ofertę za najlepszą, ale po protestach i rozstrzygnięciach w Warszawie ostatecznie zlecenie przypadło spółce Advatech.[Gazeta] |