Pocałować radnego w cztery litery
2004-05-21 00:00:00 | WrocławPocałować radnego w cztery litery
Biuletyn informacyjny gminy Swarzędz będzie zawierał dwa oświadczenia majątkowe radnego Januarego Zaradnego. Jedno z nich kończy się słowami: "A teraz pocałujcie mnie w dupę". Radni, zobligowani do tego ustawą antykorupcyjną, co rok składają oświadczenia majątkowe. Ich treść podawana jest do publicznej wiadomości, by każdy wyborca mógł stwierdzić, jak zmienia się sytuacja materialna osoby piastującej publiczne funkcje. Samorządowcy protestują przeciwko tej ustawie. Twierdzą, że składanie oświadczeń niczego nie zmienia. Publikacja oświadczeń o stanie majątku najbardziej sprzyja przestępcom – wiedzą, gdzie szukać łupów. Negatywną opinię o tym przepisie ma Andrzej Porawski, dyrektor Biura Związku Miast Polskich. – Składanie oświadczeń majątkowych w żaden sposób nie ogranicza korupcji, bo przecież łapówkę można przepić, przehulać, nie musi wejść ona w skład majątku – mówi. – Jest to kolejny przykład głupiego ustawodawstwa, a parlament uchwalił przerażającą liczbę ustaw nadających się do zakwestionowania przez Trybunał Konstytucyjny. Samorządowcy, oburzeni obowiązkiem składania oświadczeń, niekiedy robią to z opóźnieniem, czasami zamazują dochody żony, nie wykazują wszystkiego. Najdalej poszedł radny January Zaradny ze Swarzędza. Zdobył się na oryginalność – swoje oświadczenie zakończył słowami: "P.S. A teraz pocałujcie mnie w dupę". |