Opis
1 stycznia 2011 rozpoczęły się próby kolejnego spektaklu, który publiczność obejrzy w tym sezonie. Reżyser Piotr Sieklucki i dramaturg Tomasz Kireńczuk przygotowali adaptację napisanej w 1927 r., powieści Witkacego Pożegnanie jesieni. Zdaniem autora w społeczeństwie zarządzanym na sposób biurokratyczno-syndykalistyczny, gdzie podstawowym obowiązkiem człowieka jest praca na rzecz systemu (nawet nie ogółu) nie ma miejsca dla jednostek wyjątkowych. W świecie szkicowanym przez Witkacego wiara jest obłudna, ciało jest sprzedajne, a dusza błąka się gdzieś na śmietnisku używek.
POŻEGNANIE JESIENI wg Witkacego
adaptacja: Tomasz Kireńczuk i Piotr Sieklucki
reżyseria: Piotr Sieklucki
scenografia: Łukasz Błażejewski
opracowanie muzyczne: Marzena Ciuła
współpraca aranżacyjna: Tadeusz Leśniak
światło: Marek Kutnik
dramaturgia: Tomasz Kireńczuk, Aneta Cardet
Obsada:
Starzec I: Boleslaw Abart
Starzec II: Zdzislaw Kuźniar
Starzec III: Maciej Tomaszewski
Atanazy: Michal Szwed
Prepudrech: Krzysztof Zych
Łohoyski: Krzysztof Boczkowski
Bertz: Jerzy Senator
Wyprztyk: Dariusz Maj
Purcel: Edward Kalisz
Sajetan Tempe / Oficer: Piotr Łukaszczyk
Hela: Marta Malikowska-Szymkiewicz
Zosia: Aleksandra Dytko (gościnnie)
Osłabędzka: Irena Rybicka
Józia / Gina: Katarzyna Z. Michalska
Jagna: Marzena Ciuła
asystent reżysera: Krzysztof Zych
inspicjent: Halina Lis-Olszewska
„W naszej teatralnej interpretacji Pożegnania jesieni zamierzamy pójść tropem analizy zasugerowanej przez Daniela C. Geroulda, który w tej szyderczej tragikomedii miłosnej widział przede wszystkim mistrzowską analizę zmiennych stanów umysłu i sprzecznych odruchów wynikających z perwersyjnej psychopatologii, będącej podłożem działań wszystkich postaci [Witkacego] – deklarują autorzy adaptacji. – Ich reakcje fizjologiczne i emocjonalne są wzajemnie splecione z wyznawanymi teoriami, narządy płciowe, serce czy głowa – różne ośrodki władzy – często zdobywają przewagę w niespodziewanych i nieodpowiednich chwilach, niwecząc ludzką godność i prawość. W przedstawieniu interesuje nas właśnie to opisywane przez Geroulda wyzbycie z godności i prawości, ostateczny upadek broniącej indywidualizmu jednostki”.