Recenzje - Teatr

Przypadki chodzą po ludziach

2006-05-30 00:00:00 | Wrocław
 Gazety. Całe mnóstwo gazet. Rozrzucone wokół głównego miejsca akcji, deptane jak śmieci brukowce są znane z tego, że prześcigają się w dostarczaniu złaknionym sensacji czytelnikom niezwykłych i szokujących opowieści. To właśnie z nich bohaterowie „Historii przypadku" czerpią inspirację do swoich rozmów...

... na temat tego, czy możliwy jest cud. Z prasowej notatki wyłania się też ich własna opowieść. Z pozoru niesamowita, lecz w istocie banalna, jak wiele innych. Być może dlatego spektakl w reżyserii Redbada Klynstry, choć posiada pomysłową scenografię, intrygującą oprawę muzyczną i efektowne wizualizacje jest po prostu nudny.

   Co mogą mieć ze sobą wspólnego Lucjan, młody biznesmen i Antoni - człowiek z marginesu? Na pozór nic. Okazuje się jednak, że to dwaj wieloletni przyjaciele, których w dzieciństwie i we wczesnej młodości połączyły dwa dziwne wydarzenia. Łączy ich też coroczny, wspólny wyjazd na wakacje i napięta, pełna niedopowiedzeń atmosfera. Funkcjonowanie ich układu i przyczyny napięć zaczynamy stopniowo poznawać, kiedy w czasie jednego z takich wyjazdów spotykają Magdę.

   Niestety zainteresowanie serwowaną nam historią gwałtownie słabnie, kiedy już oswoimy się z obraną konwencją i teatralnymi sztuczkami. Wówczas spektakl zaczyna wywoływać uczucie znużenia i nie potrafi zaangażować emocjonalnie. Reżyser opracował co prawda wiele ciekawych rozwiązań scenicznych dla rozgrywających się wydarzeń. Od razu uderza brak kulis. Widzowie obserwują stojących z boku aktorów także wówczas, gdy nie uczestniczą w głównych działaniach. W dość pomysłowy i wielofunkcyjny sposób została wykorzystana minimalistyczna scenografia Honzy Polivki. Aktorzy bawią się nią na różne sposoby. Przestrzeń (tylna ściana - ekran i podłoga) skonstruowana z białej płachty rozpiętej na aluminiowych kratach przy zastosowaniu w niej małych zmian rekwizytów swobodnie przeobraża się w umowny bar, domek letniskowy, plażę nad jeziorem czy kino. Jednak problem stanowi opowiadana historia, która jest mętna, jałowa, nie potrafi porwać, wzruszyć, ani nawet - co już chyba najgorsze - rozśmieszyć. Czytane z brukowców i opowiadane przez bohaterów absurdalne historie najgłupszych przypadków śmierci i cudownych ocaleń jakoś nie budzą salw śmiechu. Z minuty na minutę irytuje jałowość intelektualna prowadzonych rozmów. Sprzeczka Antoniego i Lucjana o to, czy zdarzeniami rządzi przypadek, czy raczej wszystko można logicznie wytłumaczyć, nie wnosi nic odkrywczego. Także relacje powstające miedzy trójką ludzi nie ratują sytuacji. Nawet publiczność, pomimo prowokacyjnych zagrań aktorów w jej stronę, nie reaguje i jest wyraźnie zdystansowana, choć nachalne oświetlanie jej co jakiś czas reflektorami wyraźnie budzi ją ze spokojnego letargu i narusza poczucie bezpieczeństwa.

   Szkoda, że zapowiadające się na pozór ciekawie wydarzenie teatralne okazało się, tak przecież typowym dla brukowców, przytłaczającym przerostem formy nad treścią. Niestety nawet ten potencjał formy został bezlitośnie zmarnowany.

Marzena Gabryk
(marzena.gabryk@dlastudenta.pl)

Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Kolejność fal
Kolejność fal - recenzja spektaklu Wrocław

Wrocławski Teatr Współczesny zrealizował nagrodzoną sztukę Filipa Zawady.

Misiaczek
Misiaczek - recenzja spektaklu Wrocław

Scena Wrocławskiego Teatru Lalek zamienia się w las, w którym mały miś nie może zasnąć.

Pierwsze razy
Pierwsze razy - recenzja spektaklu studenckiego [AST Wrocław] Wrocław

Oceniamy przedstawienie w reżyserii Jakuba Krofty.

Polecamy
W co wierzą Polacy
W co wierzą Polacy - recenzja spektaklu Wrocław

Wrocławski Teatr Współczesny porusza ważny, ale drażliwy temat wiary w zabobony, wróżby czy klątwy. Czy to dobry spektakl?

Teatr Lalek
Ojeja! Albo o dziewczynce, która nie znała własnego imienia - recenzja spektaklu Wrocław

Relacja upartej córki z upartym ojcem we Wrocławskim Teatrze Lalek.

Polecamy
Ostatnio dodane
Kolejność fal
Kolejność fal - recenzja spektaklu Wrocław

Wrocławski Teatr Współczesny zrealizował nagrodzoną sztukę Filipa Zawady.

Misiaczek
Misiaczek - recenzja spektaklu Wrocław

Scena Wrocławskiego Teatru Lalek zamienia się w las, w którym mały miś nie może zasnąć.

Popularne
Zmarł Dariusz Siatkowski
Zmarł Dariusz Siatkowski

11 października, w wieku 48 lat, zmarł znany polski aktor, Dariusz Siatkowski. Przyczyna śmierci nie jest znana, jak poinformował Teatr im. Jaracza w Łodzi, gdzie przez ostanie lata pracował aktor, śmierć nastąpiła nagle w jednym z hoteli poza Łodzią.

W przeddzień czegoś większego
W przeddzień czegoś większego

Z Bartoszem Porczykiem - zwycięzcą Przeglądu Piosenki Aktorskiej w 2006 oraz twórcą spektaklu "Smycz", która stała się ważnym wydarzeniem na kulturalnej mapie Wrocławia - o pracy w teatrze i planach na przyszłość rozmawia Marcin Szewczyk.

"Gry" na wielu poziomach
"Gry" na wielu poziomach

W 1988 roku w jednym z izraelskich kibuców 11 mężczyzn zgwałciło 14-letnią dziewczynkę. W późniejszym procesie sądowym jedynie 4 spośród nich zostało uznanych winnymi i skazanych na karę pozbawienia wolności.