Recenzje - Teatr

Niskie łąki Wrocławia

2006-10-19 10:23:23 | Wrocław

 Bohaterem zbiorowym „Niskich Łąk" w reżyserii Waldemara Krzystka jest pokolenie, którego młodość przypadła na ostatnie lata komunizmu w Polsce, zaś główne przesłanie spektaklu to odpowiedź na pytanie „czym okazała się odzyskana wolność?".

Jest rok 1983. Bezimienny Anglik (Piotr Łukaszczyk) przyjeżdża na staż do Teatru Współczesnego we Wrocławiu. Szybko odnajduje swoje miejsce w grupie młodych Polaków, a nawet zakochuje się w jednej z dziewczyn - Lidce (Anna Filusz). Obserwuje on swoich polskich rówieśników, którzy buntują się przeciwko zastanej rzeczywistości, malują antykomunistyczne hasła na murach, rozprowadzają ulotki i wierzą, że ich działanie ma sens. Anglik bierze udział w organizowanych przez nowych przyjaciół imprezach domowych zakrapianych alkoholem, podziemnym koncercie rockowym. Polska to dla niego jeszcze jeden ciekawy zakątek świata, który warto poznać. Tymczasem dla wchodzących w dorosłość Polaków ojczyzna stanowi więzienie. Młodzi żyją ze świadomością, że w takim miejscu i w takim czasie nie może stać się nic dobrego, a jednocześnie marzą o zbudowaniu lepszej Polski. Odizolowanie od świata Zachodu, który jawi się jako raj, symbolizuje krata, stanowiąca jeden z elementów scenografii.

Po latach Anglik rozpoczyna studia reżyserii filmowej w Nowym Jorku. Akcja przenosi się z Wrocławia za ocean. Na scenie pojawiają się neony, billboardy, nazwy amerykańskich ulic. Mieszkanie Anglika nie należy do luksusowych, ale gdy się bliżej przyjrzymy, odnajdziemy w nim zachodnie gadżety, takie jak naklejka z "Pogromców duchów" na lodówce czy kubeł na śmieci z twarzą Marilyn Monre. Któregoś dnia Anglik niespodziewanie spotyka na ulicy przyjaciół poznanych dawno w Polsce. Obraz Polaków żyjących na emigracji nie nastraja optymistycznie. Pracują fizycznie, mieszkają w fatalnych warunkach, ale marzą o dolarach, które przywiezione do Polski pozwolą im prowadzić dostatnie życie. Udaje mu się odszukać także Lidkę, która w Stanach pracuje jako prostytutka. Jest ona jedną z tych, dla których amerykański sen się nie ziścił. Dziewczyna wraca do kraju prawie naga - w sensie metaforycznym i dosłownym. Ciekawą formę przybiera jej relacja z pobytu w Stanach - niczym na przesłuchaniu wyznaje, że w Polsce zostawiła matkę i synka i nie wróciła do nich nawet, gdy dowiedziała się, że dziecko ma zapalenie opon mózgowych. Teraz wrócić musi, bo nie ma już nic - tylko bilet powrotny.

Akcja ostatniej części spektaklu rozgrywa się ponownie we Wrocławiu, ale w roku 1991. Miasto przypomina wielkie targowisko, a zachowanie ludzi swoistą konsumpcyjną orgię pod gołym niebem Anglik odwiedza Polskę ponownie, by nakręcić film o tym, jak upadają wielkie systemy. W pewnym momencie pada kluczowe pytanie: „Co teraz?". Nastąpił koniec romantycznych zrywów, czas zrzucić „płaszcz Konrada", jak pisał A. Słonimski, i odnaleźć swoje miejsce w nowej rzeczywistości. Fakt - wolność została odzyskana, ale co z nią zrobić? Bohaterowie mają różne pomysły - Lidka otwiera wypożyczalnię kaset video, Carlos (Michał Żurawski) zakłada rozgłośnię radiową, ktoś wstępuje do zakonu, ktoś myśli o karierze polityka. Wszystko to jednak wydaje się miałkie i nijakie wobec wcześniejszych ideałów. Konsumpcjonizm zdegradował dawne wartości, ale może w takim świecie też da się żyć. Tylko za jaką cenę? I czy o taką rzeczywistość walczono?

Spektakl jest adaptacją sceniczną powieści Piotra Siemona „Niskie Łąki" - książki, która została uznana w 2000 roku za najlepszy debiut i za najważniejszą książkę o transformacji systemowej Polski. Reżyser swój wybór tłumaczy: "Lata 80. są najważniejsze dla polskiej współczesności (...). Wtedy, przez to, co zrobiliśmy i czego nie zrobiliśmy, wykrystalizował się obraz obecnej Polski. Czy to nie wystarczający powód, by sięgnąć po tę książkę?".

Zdecydowanie wystarczający, tym bardziej, że efekt pracy Krzystka i całego zespołu jest naprawdę dobry. Kilka scen bliskich naturalizmowi, język potoczny czy w końcu sam fakt, że przeważająca część akcji rozgrywa się w miejscach znanych mieszkańcom Wrocławia sprawiają, że przedstawione wydarzenia stają się wiarygodne i pobudzają wyobraźnię odbiorcy. Mało tego, Krzystek zamyka całość w ramach autotematyzmu. Taka kreacja sprawia, że widz ma wrażenie, jakby uczestniczył w jednej z prób, a właściwie był na tej próbie ukrytym intruzem. Prawdziwą widownię stanowią bowiem przyjaciele dojrzałego już Anglika, którzy w tym, co rozgrywa się na scenie, odnajdują siebie i swoją przeszłość. Ciekawe jest to, jak reagują oni na opowiedzianą historię, jak próbują ingerować w nią i korygować niektóre fakty. Sam reżyser wyznaje im już na początku, że przedstawienie nie jest jeszcze gotowe, tym samym dopuszcza pewne niedociągnięcia i poprawki. Jednak słowa te zdają się być jedynie kokieterią, ponieważ spektakl w takiej wersji, w jakiej możemy go oglądać na deskach Teatru Współczesnego zasługuje na pełną aprobatę. O jego wartości nie tylko poznawczej, ale i estetycznej świadczy chociażby spora ilość widzów, którzy - choć premiera odbyła się dwa lata temu - wciąż chcą oglądać „Niskie łąki". Polecam serdecznie.

Joanna Gauden
(joanna.gauden@dlastudenta.pl)

Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Kolejność fal
Kolejność fal - recenzja spektaklu Wrocław

Wrocławski Teatr Współczesny zrealizował nagrodzoną sztukę Filipa Zawady.

Misiaczek
Misiaczek - recenzja spektaklu Wrocław

Scena Wrocławskiego Teatru Lalek zamienia się w las, w którym mały miś nie może zasnąć.

Pierwsze razy
Pierwsze razy - recenzja spektaklu studenckiego [AST Wrocław] Wrocław

Oceniamy przedstawienie w reżyserii Jakuba Krofty.

Polecamy
Odyseja
Odyseja. Historia dla Hollywood - recenzja spektaklu festiwalowego

Spektakl "Odyseja. Historia dla Hollywoodu" w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego na wrocławskiej scenie.

Sen nocy letniej WTL
Sen nocy letniej - recenzja spektaklu [Wrocławski Teatr Lalek] Wrocław

Czy warto zobaczyć spektakl duetu Krofta/Wojtyszko, otwierający sezon 2022/2023?

Ostatnio dodane
Kolejność fal
Kolejność fal - recenzja spektaklu Wrocław

Wrocławski Teatr Współczesny zrealizował nagrodzoną sztukę Filipa Zawady.

Misiaczek
Misiaczek - recenzja spektaklu Wrocław

Scena Wrocławskiego Teatru Lalek zamienia się w las, w którym mały miś nie może zasnąć.

Popularne
Zmarł Dariusz Siatkowski
Zmarł Dariusz Siatkowski

11 października, w wieku 48 lat, zmarł znany polski aktor, Dariusz Siatkowski. Przyczyna śmierci nie jest znana, jak poinformował Teatr im. Jaracza w Łodzi, gdzie przez ostanie lata pracował aktor, śmierć nastąpiła nagle w jednym z hoteli poza Łodzią.

W przeddzień czegoś większego
W przeddzień czegoś większego

Z Bartoszem Porczykiem - zwycięzcą Przeglądu Piosenki Aktorskiej w 2006 oraz twórcą spektaklu "Smycz", która stała się ważnym wydarzeniem na kulturalnej mapie Wrocławia - o pracy w teatrze i planach na przyszłość rozmawia Marcin Szewczyk.

"Gry" na wielu poziomach
"Gry" na wielu poziomach

W 1988 roku w jednym z izraelskich kibuców 11 mężczyzn zgwałciło 14-letnią dziewczynkę. W późniejszym procesie sądowym jedynie 4 spośród nich zostało uznanych winnymi i skazanych na karę pozbawienia wolności.