CAPITOL otwiera Małą Scenę
2006-08-31 11:01:36 | WrocławW poniedziałek 4 września 2006 rozpoczyna działalność Mała Scena Teatru Muzycznego CAPITOL.
Licząca 50 miejsc sala mieści się na parterze budynku administracji teatru przy ul. Piłsudskiego 72 (naprzeciwko głównego gmachu CAPITOLU). Została ona odremontowana i zaprojektowana z myślą o kameralnych projektach artystycznych - recitalach, koncertach i innych małych formach muzycznych i teatralnych przygotowanych i wykonywanych przez artystów Teatru CAPITOL.
Spektakle wystawiane na Małej Scenie zaczynają się zawsze o godz. 20:00, natomiast cena biletów wynosi 25 złotych.
Widowisko, które otworzy Małą Scenę (4 i 5 września) to Era Wodnika, spektakl muzyczny przygotowany na 27. Przegląd Piosenki Aktorskiej przez wokalistów CAPITOLU Bognę Woźniak i Sambora Dudzińskiego. Projekt, który stał się wydarzeniem tegorocznej edycji PPA, spotkał się z zachwytem widowni oraz krytyki.
"Era Wodnika" to kontynuacja poszukiwań, jakie artysta prowadzi we własnych recitalach. Razem z muzykami Michałem Litwińcem i Filipem Danielakiem grają na całej orkiestrze instrumentów: od gitary, keyboardu i saksofonu, przez afrykańskie bębny, gongi, plastikowe rurki, aż po tybetańskie misy, które wprawiają w drgania delikatnym dotykiem pałeczek. To, co powstaje, to fantastyczna fuzja muzyki źródeł z nowoczesnym, improwizowanym brzmieniem klubowym.
Takich eksperymentów nawiązujących do ideologii New Age jest dzisiaj w muzyce wiele, ten wyróżnia osoba wokalistki i autorki tekstów Bogny Woźniak. Aktorka Teatru Capitol, znana z roli Tytanii w transoperze Leszka Możdżera "Sen nocy letniej" w Gdyni, ma ogromną ekspresję, wspaniały, mocny głos i bogate umiejętności aktorskie. Zmienia tożsamości równie łatwo jak skalę, jest lalką Barbie i pierwotną kobietą, tancerką z klubu go-go i opuszczoną dziewczyną, która wlecze się do domu po nocnej imprezie, wybijając rytm piosenki stopami w żwirze. To zarazem zdolna poetka - jej portrety kobiet ponowoczesnych, próbujących określić na nowo swoją tożsamość, walczących o niezależność, szukających miłości są piękne i bezpretensjonalne.
Jeśli dodać, że koncert "Ery Wodnika" miał miejsce w jednym z klubów wypełnionych po brzegi alternatywną publicznością z dredami, kolczykami i irokezami będziemy mieli pełen obraz rewolty, która trwa we Wrocławiu. (...)
Roman Pawłowski, recenzent teatralny ogólnopolskiej Gazety Wyborczej