„Jonasz”: odpowiedzialność proroka
2007-07-02 10:03:26 | WrocławZ dość dobrej, dynamicznej i wyrazistej (gdyby nie pewne zawahania) gry głównego i jedynego aktora Tadeusza Ratuszniaka wyłania się postać „wyrwanego ze swojej bezpiecznej „religijnej enklawy” Jonasza – izraelskiego proroka żyjącego w VIII wieku p.n.e. Wybrany przez Boga, musi zmierzyć się z rzeczywistością jako prorok. Grzesznym mieszkańcom Niniwy ma zapowiedzieć zagładę i odwieść od popełniania złych uczynków. Jonasz jest mężczyzną uciekającym od dojrzałości - gra w klasy, bawi się dywanem, na dywanie i pod dywanem, biega, tarza się, dusi, krzyczy, mówi coś. Jest tragiczny i komiczny zarazem. Być może sytuacja, w jakiej go postawiono – konieczność prorokowania, wzięcia odpowiedzialności za poważne sprawy – przerasta go. Jonasz mówi zarówno językiem biblijnym, jak i współczesnym. Zadaje pytania, opisuje i rzuca oskarżenia. Wszystko po to, by uświadomić, skłonić do zmiany. Uwaga publiczności z konieczności skupia się na działaniach teatralnych aktora, te jednak nie wywołują do końca scenicznego napięcia, współczesnego „katharsis”.
Oparta o mało kontrastowy, niezróżnicowany scenariusz sztuka „Jonasz” w reżyserii Anny Wieczór – Bluszcz stanowi próbę przypomnienia widzom o podstawowych wartościach w naszym życiu. Może być dobrym punktem wyjścia do refleksji o nas samych.
Alicja Jasiók
alicja.jasiok@dlastudenta.pl