Dobry warsztat recitalu nie czyni
2007-11-26 11:50:42 | WrocławZ youmewe.eu jest problem. Muzycznie spektakl jest rewelacyjny. Podobnie pod względem choreografii, do wokalu Wacława Mikłaszewskiego również nie można się przyczepić. Mimo to całość wypada blado.
Wydaje się, że urodzony w 1985 roku zwycięzca tegorocznego Przeglądu Piosenki Aktorskiej został wypuszczony na scenę za szybko. Spektakl razi niespójnością, uderza brakiem motywu przewodniego, który nadałby przedstawieniu głębszy sens.
Tym motywem miała szansę być niepojętość świata. Życie to fenomen, ludzkość to masa, której nikt nie potrafi ogarnąć i zrozumieć. Mikłaszewskiego wszystko dziwi i zaskakuje, paradoks polega jednak na tym, że jest on zbyt dojrzały, by niczym dziecko zachwycać się otoczeniem i jednocześnie zbyt młody, by wypaść wiarygodnie w roli filozofa.
Takie niedostatki można zamaskować płynącą ze sceny energią, ruchem i popisami wokalnymi. W tym Wacław Mikłaszewski jest mistrzem. Przez blisko dwie godziny skacze po scenie, daje z siebie wszystko, tworzy show. Miejscami jego entuzjazm udziela się publiczności, chwile te nie trwają jednak długo. Pobudzenie i zachwyt choreografią ustępują miejsca znużeniu. Ciężko z tymi samymi emocjami podchodzić do powtarzanych w kółko układów, choćby nie wiadomo jak nietuzinkowe były.
Sam talent nie wystarcza, by porwać widownię. W youmewe.eu zabrakło iskry, dzięki której wybuchłyby emocje.
Marcin Szewczyk
(marcin.szewczyk@dlastudenta.pl)