Dla miłośników abstrakcji
2009-03-09 08:49:23 | Wrocław„Nirvana" to nowy spektakl Teatru Polskiego na podstawie „Tybetańskiej księgi umarłych", w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego. Premiera sztuki odbyła się 8 marca, jednak nie był to artystyczny prezent ani dla kobiet, ani dla towarzyszących im w tym dniu mężczyzn.
Wskazanie przesłania tego spektaklu jest niezwykle trudne. Poziom abstrakcji wykracza poza ogólne normy. Na oczach widza miała ukazać się przemiana. Walka między życiem i śmiercią. Sam temat, zakorzeniony w tybetańskiej kulturze, jest ciekawym pomysłem, jednak refleksja dotycząca sensu naszego życia została dość chaotycznie przedstawiona.
Motywem przewodnim jest rozerwanie duszy ludzkiej między dwoma stanami - tego, co było i tego, co będzie. Przyszłość jest nieznana, śmierć nieunikniona, a to co pomiędzy jest wielką niewiadomą. „Odrzućcie to co stare i przyjmijcie to, co nowe. Odwagi!" Tylko, po co?
Dość ciekawym elementem mógł być eksperyment z kamerą, który umożliwiał widzowi oglądanie akcji z dwóch różnych perspektyw - tej na deskach teatru i tej ujętej nagraniem video. Niestety wykorzystanie kamery w tym obrazie zakłóciło przekaz treści, przez co na scenie zapanował ogromny chaos.
Do odbioru tej sztuki należy się przygotować. Ciężkie metafory, dużo refleksji, zagmatwana akcja. Wszystko przypieczętowane głośną muzyką i niezrozumiałą choreografią. Bolą zarówno oczy jak i uszy.
W jednej z pierwszych scen spektaklu padają słowa: „Nie wiem po co tu przyszliście. I wy pewnie też nie wiecie". Sadząc po reakcji publiczności, niewiele osób potrafiło na to odpowiedzieć. Emocje były, ale zdecydowanie zabrakło katharsis.
Spektakl nie dla każdego. Polecam odbiorcom lubiącym abstrakcyjne doznania artystyczne.
Paula Wojcieszak
(paula.wojcieszak@dlastudenta.pl)