Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Na koniec zatopili Arkę

2010-05-17

 W ostatnim meczu Ekstraklasy Śląsk Wrocław pokonał u siebie Arkę Gdynia 2:1. Ozdobą spotkania był gol Vuka Sotirovića.

Sobotni mecz przy Oporowskiej nie zachwycił, chociaż był prowadzony w całkiem niezłym tempie. Mocniej zaczęli go przyjezdni, którzy wciąż nie byli pewni utrzymania w Ekstraklasie. W 21. minucie na ich ławce zapanowała euforia, gdy Filip Burkhardt idealnie obsłużył Joela Tshibambę. Temu nie pozostało nic innego jak pokonać Mariana Kelemena, co skrzętnie uczynił.

Od tego momentu gracze Dariusza Pasieki cofnęli się nieco, a do głosu doszedł Śląsk. Akcje Tomasza Szewczuka, Sebastiana Mili i Piotra Ćwielonga nie były jednak na tyle skuteczne, aby zaskoczyć stojącego w bramce Norberta Witkowskiego.

Także w drugiej odsłonie WKS prezentował się dość niemrawo. Gdy wrocławianie dochodzili już do pozycji strzeleckich, uderzali zdecydowanie za lekko. Najlepszą okazję do zdobycia bramki zmarnował Vuk Sotirović, który nie trafił z paru metrów do "pustaka". Jednak co się odwlecze...

W 77. minucie z rogu dośrodkowywał Sebastian Mila, a najprzytomniej w polu karnym zachował się Mariusz Pawelec. Dla jasnowłosego defensora było to pierwsze trafienie w historii jego występów na najwyższym szczeblu. Po golu gospodarze postanowili iść za ciosem i w 84. minucie było już 2:1. Tym razem kapitalnym strzałem w okienko popisał się Sotirović.

W końcówce Arka dążyła do wyrównania, ale jej starania spełzły na niczym. Ostatecznie przy Oporowskiej 2:1, co ucieszyło obie strony - bowiem Śląsk na koniec zajął 9. miejsce, a gdynianie utrzymali się w Ekstraklasie.

Śląsk Wrocław - Arka Gdynia 2:1 (0:1)
Pawelec (77.), Sotirović (84.) - Tshibamba (21.)

Śląsk: Kelemen - Wołczek, Pawelec, Sztylka, Spahić (68. Socha), Szewczuk, Łukasiewicz (46. Madej), Dudek, Mila, Ćwielong (90. Gancarczyk), Sotirović

Arka: Witkowski - Sokołowski, Szmatiuk, Kowalski, Mrowiec, Burkhardt, Bożok, Budziński, Ława, Trytko, Tshibamba (87. Wachowicz)

Żółte kartki: Spahić, Mila, Socha - Tshimamba, Mrowiec, Budziński

Sędziował: Marcin Szulc (Warszawa)

Widzów: 7000

Powiedzieli po meczu:
Dariusz Pasieka: - Gratuluję zwycięstwa. Szybko wyszliśmy na prowadzenie, dosyć konsekwentnie graliśmy, jednak zamiast skontrować Śląsk i wyjść na 2:0, to straciliśmy bramkę, po której kompletnie się pogubiliśmy. Nie udało nam się odzyskać naszego rytmu gry. Na szczęście ktoś nad nami czuwa i udało nam się w lidze zostać. To było naszym celem i mimo że przegraliśmy ten mecz w końcówce, byliśmy równorzędną drużyną dla Śląska Wrocław. Sprawiedliwym wynikiem byłby remis, ale życie jest takie przewrotne, że w dole tabeli wszyscy przegrali, co nas urządzało. Była to dla nas zwycięska porażka. Utrzymanie w lidze to nie jest tylko to, że wygraliśmy poprzednie dwa mecze. Zaczęliśmy od czterech porażek, na pewno nie było to łatwe, ale patrząc na metamorfozę tej drużyny, osiągnęliśmy nasz cel. Może po mnie tego nie widać, ale cieszymy się z tego. Ostatnie tygodnie kosztowały mnie sporo zdrowia, opłacało się je zainwestować w ten zespół. Myślę, ze cała praca, którą wykonaliśmy, została przez los i nas wszystkich nagrodzona. Chciałbym z tego miejsca za całą tę pracę mojej drużynie serdecznie podziękować. Oficjalnie mogę powiedzieć, że jestem z nich dumny. Cieszę się, że mogłem z nimi pracować. Wiele pracy włożyli w ten sezon i każdy z nich zdawał sobie sprawę, jak ważne jest to dla klubu i dla miasta Gdynia, że będzie tu w przyszłym roku ekstraklasa. Dziękuję wszystkim za zdrowie zostawione w meczach, na treningach. Łatwo nie było, ale koniec był dla nas dobry.

Ryszard Tarasiewicz: - Sezon się zakończył, chciałem podziękować moim zawodnikom za hart ducha, za ciężkie momenty, które potrafili przezwyciężyć. Nie można pominąć także kibiców którzy przez cały sezon za nami jeździli na wyjazdy i do dzisiejszego dnia pozytywnie nas dopingowali. Nie zawsze się zgadzałem z kibicami, ale powtarzam jeszcze raz, że zawsze w ciężkich momentach byli z nami. Dzisiaj, z całym szacunkiem dla nich, nie mogę przemilczeć tego co było. Nie zgadzam się z reakcją trybun, ponieważ moim chłopcom nigdy nie brakowało ambicji , nigdy nie kalkulowali na boisku. I jeżeli chcemy równać poprzez stadiony do najlepszych w Europie, to bierzmy też przykład z innych stadionów i tego, jak tam się zachowują kibice.

Tomasz Szuchta


Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama