Zmień miasto
Restauracje Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Spiż

Wrocław

Adres:Rynek-Ratusz 9
Tel:+48713445267
Miasto:Wrocław

Godziny otwarcia:bar piwny codziennie 10.00-24.00, od czwartku do soboty do 2.00, restauracja codziennie 12.00-24.00

Spiż - dodaj opinię

Wrocław

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

wojtuh
2009-04-05
niemiła obsługa

nie dość, że się czeka bardzo długo,źeby któryś z barmanów podszedł, to jeszcze są hamscy i uważają się za niewiadomo kogo.pyszne piwko ale obsługa do kitu.przestaję tam chodzić


2008-12-15

Ania
2008-09-10
ania

Nigdy nie leja do pelna (czyli o,5 badz 0,3 l) Nawet piana nie siega poziomu zaznaczonego na kuflu. Po mojej uwadze, ze nie tam 0,5l panie stwierdzila, ze jak piana opadnie to bedzie (nie bylo takiej opcji). Chadzam tu dosc czesto, ale nie zdarzylo mi sie dostac pelnej objetosci piwa.

Zdegustowany
2006-10-17
zepsute piwo

wczoraj w Spiżu podali mi zepsute piwo przeniczne, a gdy zwróciłem uwagę, kelner powiedział, że ono ma taki smak. Tylko, że jak chodziłem tam wcześniej to miało inny smak. Między innymi dla tego smaku poszedłem wczoraj do Spiża.

costerco
2006-08-08
Najlepsze jest piwko miodowe

mniamuuuu, napirawde pyszność. Nie smakuje mi natomiast wychwalane piwo przenne. Kwestia wyczucia smaku

bywalec
2006-03-14
kilka uwag krytycznych!

piwko jest najlepsze w mieście. pszeniczne z kromka chleba - palce lizać! sam lokal wieczorami(a tylko wtedy tam bywam) jest dość zakopcony i zawsze pełny. plus za szatnię. strasznie mnie natomiast wkurza obsługa - zanim kelner podejdzie i łaskawie zapyta co podać można osiwieć ze złości(trzeba go po prostu głośno wołać). jak juz przyjdzie jest niemiły i wyniosły. jedynie pani za barem jest ok. na realizację zamówienia też trzeba długo czekać. muzyka którą tam serwują jest za głośna i beznadziejna(chyba jakieś radio). myśle że jest to knajpa z wielkim potencjałem, ale powinni tam lepiej dbać o klienta - lepsza muzyka i szybsza oraz bardziej uprzejma obsługa bardzo wiele by zmieniła na plus. czasem mam wrażenie, że właściciele zdając sobie sprawę, że i tak bedą mieć dużo klienteli - po prostu olewają interes i prowadzą go od niechcenia. a to jest przecież wizytówka naszego miasta i cel wielu zagranicznych gości. jest więc troche byle jak - a mogłoby być doskonale. szkoda.

Maja
2006-03-03
...

Piwko?...mniamm:)

smakosz piwa
2006-02-28
jest ok

od czasu do czasu lubię wybrać się na piwko ze znajomymi...a to jest dobre, klimatyczne miejsce, takiego piwa nie znajdziesz nigdzie indziej:-)


2006-01-04
hahahaha

nc

smalcozerca
2005-11-01
Jak zrobic taki smalec ????????????????????

Chcem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

tg
2005-04-08
do tomgola

ja tez nie lubie poniedzialkow...

bedra
2004-04-21
a piwo

pszeniczne piwo z kromką pyszne, a a pierożków nie próbowałam, ale jak tak wygląda MICHA pierogów to ja się na nie raczej nie skuszę

tomgol
2004-04-19
Nagroda w konkursie

Było poniedzialkowe poludnie. Wraz z dwoma kumplami udalem sie po odbior nagrody, która od Was otrzymalem. Specjalnie od rana nic nie jadlem, aby do pelni delektowac sie smakiem mojej ulubionej potrawy. Balem sie nawet czy sobie poradze ze zjedzeniem calej MISY PIEROGOW, dlatego tez zabralem ze soba kolegow. Potwierdzilo sie - byly to pierogi. Ale czy naprawde tak smaczne to za chwile. Po podejsciu do odpowiedniej osoby w piwnicah restauracji Spiz, musialem czekac kilka minut az dodzwoni sie ona do kompetentnej osoby (kierownika), ktora potwiedzi moja wygrana. Podczas oczekaiwania na zgloszenie telefoniczne ow mily Pan zapytal mnie czy jest to nagroda z jakiejs gazety. Ja odparlem mu grzecznie, iz nie, a nastepnie wyjasnilem ze chodzi o serwis internetowy WWW.DLASTUDENTA.PL wlasnie! Po dalszym oczekiwaniu zostalem poproszony o przedstawienie sie, co uczynilem. Moje dane musialy sie zgadzac, bo tenze mily Pan skinal tylko glowa i kazal mi nadal czekac. Nastepnie zapytal mnie jakie to maja byc pierogi. Odpowiedzialem pytaniem: "A jakie Panstwo serwujecie?". I wowczas odezwala sie mila Pani stojaca obok milego Pana informujac mnie iz mam do wyboru pierogi ruskie, z kapusta lub miesem. Jednoczesnie zaproponowala abym zdecydowal sie na te pierwsze, argumentujac iz sa akurat swieze. Tak tez uczynilem. Uszczesliwiony tym, iz zaraz spozyje moja nagrode oczekiwalem na milego Pana, ktory po poszedl po nia do kuchni. W tym czasie konwersowalem z kolegami na temat niezbyt milego zapachu, ktorym przeszyty byl lokal wszerz i wzdluz. Byl to oczywiscie zapach warzonego piwa, gdyz znajdowalem sie w sali, w ktorej powstawal ten wspanialy napoj Bogow a takza studentow. Po nieeeeedlugiej chwili ujrzalem zblizajacego sie owego milego Pana, ktory w rekach trzymal mala plastikowa miseczke przykryta druga taka sama. Zostawiwszy to na ladzie oddalil sie bez slowa. Pomyslalem ze to jakas pomylka, mialem nadzieje ze zjem obiad w lokalu. Jednakze zauwazylem ze mily Pan szuka cos w szufladzie i nagle podchodzi do mnie z reklamowka w reku pytajac czy pierogi sa cieple. Ja zaskoczony ogromnie zaistniala sytuacja odpowidzialem "A niby skad ja mam to wiedziec" i dodalem rzecz jasna pytanie: " A czy nie mozna zjesc tutaj na miejscu?" Na to mily Pan odparl z pretensjami iz powinienem to byl powiedziec na poczatku. A nastepnie zaczal dobierac sie do moich pierogow, podniosl wierzchnia miseczke, odwinal sreberko i zaczal sie przygladac zawartosci pytajac po raz kolejny czy pierogi sa cieple. Lekko zdenerwowany odparlem ze nie wiem. Wtedy mily Pan zaczal nieporadnie pakowac moj obiad do reklamowki poprawiajac kilka razy gorna miseczke, ktora z wielkim uporem osuwala sie ze swej dolnej kolezanki, jakby nie chcac byc czescia tejze nieporadnej czynnosci jaka nastapila za chwile, czyli wreczenia mi nagrody w konkursie. Po odebraniu jej z rak milego Pana spytalem czy moglbym dostac szucce, gdzyz chcialem spozyc obiad przy stolikach Spiza na swiezym powietrzu. Otrzymalem odpowiedz, ktorej sie spodziewalem, mianowicie, iz tutaj sztuccow nie maja. Byly widocznie w konserwacji a moze dopiero czekano na ich dostawe od producenta. Niewazne. Tak naprade to byly w innym pomieszczeniu, przeznaczonym zapewne dla klientow w bialej koszuli i pod krawatem, ktorzy za obiad placa gotowka lub karta kredytowa. Pelen wscieklosci zapragnalem jak najszybciej sie stad oddalic i wziac wreszcie oddech swiezego wroclawskiego powietrza. Grzecznie powiedzielem do milego Pana: "Dziekuje. Do widzenia" i w pospiechu w gronie kolegow opuscilem piwnice Spiza. Minawszy drzwi wejsciowe, jak dla mnie byly to wyjsciowe, nacisnalem klamke w celu zamkniecia ich dla mnie raz na zawsze. Po kilku glebokich oddechach postanowlismy kupic sobbie po jednym piwie, aby w ten sposob powetowac sobie nieszczesne odwiedziny restauracji mieszczacej sie w samym centrum naszego wspanialego rynku. Ustawiwszy sie w kolejce, po chwili namyslu, zdecydowalismy sie na piwo mocne. Po jednym dla kazdego. Moze to i malo, aby zalac rozpacz jaka mnie ogarnela, ale nie mialem ochoty, by spedzic tutaj piekne sloneczne poniedzialkowe popoludnie. Nadszedl wreszcie czas na obsluge mojej osoby. Z wielkiej opresji wybawila mnie mila pani, inna od tej z piwnicy Spiza, ktora po nalaniu piwa i podaniu nam gratisowej kromki chleba ze smalcem poproszona przeze mnie dala takze 3 plastikowe widelce, ktore mialy nam posluzyc do spozycia konkursowej nagrody. Po zajeciu miejsc, wyciagnieciu miseczki z reklamowki mym oczom ukazaly sie pierogi w liczbie dwunastu jak sie pozniej okazalo. Okazalo sie rowniez iz wszystkie sa zimne. Jednakze zabralismy sie za konsumpcje i po kilku minutach zjedlismy je wszystkie za wjatkiem jednego, ktory spadl koledze z plastikowego widelca na drewniany stolik. Uznajac go za niezdatnego do spozycia, umiescilismy go w popielniczce! Po 20 minutach skoczylo nam sie takze piwo, wiec pozegnalismy sie i pojechalismy do domow, kazdy do swojego. Jadac tramwajem mialem tylko jedna mysl w glowie, by zjesc wreszcie obiad. Obiad, ktorym nie beda zimne pierogi ruskie na wynos z restauracji Spiz jako nagroda w konkursie, lecz domowy cieply bigos mamy mojego kolegi, z ktorym dziele pokoj w akademiku. Tak oto skonczyla sie moja przygoda z odbiorem nagrody w waszym konkursie. Oby taka rzecz nie miala miejsca juz nigdy wiecej. Wszczyscy przeciez wokol mowia o naszym wejsciu do Europy. A niby do tej pory to Polska w Afryce lezala? Chyba tak!! Bo z obsluga w renomowanej restauracji na wroclawskim rynku jest kiepsko, nawet bardzo! Zostalem potraktowany jak najgorszy klient,a moze nawet jeszcze gorzej. Chcialem przeciez zjesc serwowane przez nich danie calkowicie za darmo! I udalo mi sie, tyle ze uczynilem to poza lokale i majac do dyspozycji plastikowa miseczke i widelec. WSTYD!! Jak mozna tak traktowac studenta, ktory chce odebrac to co wygral za prawidlowa odpowiedz w konkursie? CHANBA! I wiem jeszcze jedno!: NIE LUBIE PONIEDZIALKU!

Copyright © 2003-2024 dlastudenta.pl

FB dlaMaturzysty.pl reklama