Dzisiaj tam byłam pierwszy raz, i przyznam, ze trochę jestem rozczarowana... Zamówiłam zupę i porcję kopytek z sosem grzybowym, a wyszłam zupełnie nienajedzona. Dla porównania - w Mewie po takim dwudaniowym obiedzie zazwyczaj lewdo się wytaczam z lokalu :D Owszem, w Misiu jest smacznie, ciszej niż w mewie i tak jakos pzyjemniej, ale jedzenie takie przeciętne :/

Do ''MISIA'' na obiadki przyjeżdżam z przyjemnością jak tylko mam możliwość. Jest tu czysto, smaczne posiłki i przestronne miejsce umożliwiające na swobodnie poruszanie się na wózku inwalidzkim z którego ja korzystam...

Do baru Miś chodziłam z koleżankami i kolegami 30 lat temu. Nic się nie zmienił ( oprócz wystroju, oczywiście). Jedzenie pyszne, tanie i smakuje jak domowe. Ostatnio byłam tam z moją rodziną i im też Miś bardzo zasmakował. To miejsce jest historyczne i ma swoje miejsce w moim sercu. Pozdrawiam!

Do baru Miś chodziłam z koleżankami i kolegami 30 lat temu. Nic się nie zmienił ( oprócz wystroju, oczywiście). Jedzenie pyszne, tanie i smakuje jak domowe. Ostatnio byłam tam z moją rodziną i im też Miś bardzo zasmakował. To miejsce jest historyczne i ma swoje miejsce w moim sercu. Pozdrawiam!

Do Misia chodzę na zupy, bo są naprawdę pyszne i niedrogie. Ujdzie też część surówek i ryż z jabłkami :) Reszta nie bardzo mi smakuje.