Lody faktycznie smaczne , ale ostatnio zamówiłem koktajl jagodowy no i masakra jakiś rozwarstwiony w musie było czuć same pestki. potem poszedłem do E.Wedel tam to był miód w ustach

Uwielbiam lodziarnie pyszne lody którch nigdy nie zapomne smaku:) zawsze po0 zdanych egzaminach biegłyśmy z koleżankami zjeść lody za sukces:) pyszne torty:)

Niesympatyczna obsługa i wszystko daleko od tego, co pamiętam z tej lodziarni.

WASZE LODY I CIASTA SĄ SUPER BARDZO LUBIMY DO WAS ZAGLĄDAĆ Z RODZINĄ , NIEWIEM SKĄD TE NEGATYWNE OPINIE O WAS :)POZDRAWIAM

Szczerze mowiac jestem bardzo zaskoczona negatywnymi opiniami, ktore tu znalazlam... zgadzam sie ze tradycja jest Komandorskiej najwiekszym atutem (sama pamietam zajadanie sie lodami truskawkowymi od nich), ale przyznam sie ze pojawiam sie tam regularnie (moze nie za czesto, bo trzeba dbac o linie, ale regularnie) i mam same dobre wrazenia :) Pyszne lody, puchary, o ciastkach nie wspomne (ostatnio zakochalam sie w takim z makiem i kajmakiem... mniam). No i obsluga tez jest w porzadku - usmiechnieta, chetna do pomocy (ile to razy kombinowalam ze skladnikami pucharow i podmienialam malinki na truskawki, polewe truskawka na czekoladowa itp i zawsze bylo w porzadku). Nie wiem... mam nadzieje, ze osoby ktore czytaja te komentarze, przeczytaja rozniez moj i zdecyduja sie odiwedzic to miejsce, poniewaz ja z pelnym przekonanie POLECAM!!!!!

Mieszkam w Niemczech, a tam wypieków dobrych, podobnie jak pieczywa brak. Często przywożę znajomym słodkie różności z naszej Ojczyzny:)i początkowo zaopatrywałam się w różnych cukierniach, ale zupełnie przypadkiem wpadłam na Komandorską. Jeszcze z dzieciństwa pamiętałam, że była to niepozorna kawiarenka, ale najlepsze były koktajle. Teraz wyglądem już nie przypomina tej niepozornej wcale, a wnętrze na prawdę jest imponujące, ale nie w tym sedno. Znajomi z Berlina są zachwyceni ciastkami z cukierni, pachną jak domowe i nie czuć tych wszystkich proszków do pieczenia. Nie wiem, jakie są Panie Kelnerki, bo "wpadam i wypadam", ale - ponieważ często marudzę i wypytuję co w danym dni polecają - wiem, że są miłe i nie wykazują zniecierpliwienia, choć czasem z każdego rodzaju małych ciastek proszę tylko o kilka sztuk co jest męczące przy ciągłym ważeniu i nabijaniu innej ceny. Podsumowując - ciasta są nieziemskie i fajnie się pochwalić u Zachodnich Sąsiadów, takimi wypiekami :) co do koktajli - moich ulubionych - robione są na mleku, gęste, z kawałkami owoców....nic dodać nic ująć - jak u Mamy :) fajnie że jest Komandorska, polecam!!! ciao !

Wbrew poniższym wypowiedzią, ja bardzo lubię to miejsce- a zwłaszcza lody- mniam! ...chociaż od ciastek też zdążyłam się już uzależnić :) Byłam tam z resztą w ostatni weekend i nie mogę narzekać ani na marne desery (wbrew przeciwnie, bo byly tak duże ze nie dalismy rady ich zjeść), ani na marną obslugę (bo panie kelnerki biegały jak szalone, a w 2 sekundy nie przyniosły lodów, to chyba zrozumiałe- trzeba przecież jakoś przygotować ten deser :) Tak, więc ja osobiście - POLECAM to miejsce!!!

Dziś byliśmy z rodziną na lodach w Waszej kawiarni, jesteśmy ogromnie ROZCZAROWANI!! Obsługą jak i jakością podania.. Gdzie te czasy gdzie człowiek pamięta Wasze lody z dzieciństwa. Obsługa nie miła (Pani w loczkach:-)) Łaska, że w ogóle podejdą. Po kartę musieliśmy sięgnąć sami, bo nikt się nawet nami nie zainteresował. Składając zamówienie od razu nam odradzono, żeby nie brać.. teraz już wiemy dlaczego, gdyż obrazek zachęcający w karcie był o niebo różniący się od tego co dostaliśmy. Kiedy zwróciliśmy uwagę to kelnerka ze złości wrzuciła mi własną ręką wisienkę do mojego zamówionego drinka. To już przechodzi ludzkie pojęcie. Koktajle, które miały być ze śmietaną to chyba nawet mleka nie widziały.. Jak może w karcie koktajl np. truskawkowy jest pokazany pięknie z bitą śmietaną, dostajemy go bez już nie wspomnę o innych proponowanych deserach, które wyglądają w karcie bardzo przyciągające oko po podaniu nie chce się ich tknąć. Owoce podane nie świeże, na dodatek z łaską dane. Najfajniejsze jest w tym wszystkim jest to, że najpierw podano nam lody, rzucono łyżeczki na brudny obrus, a na talerzyki o które musieliśmy się upomnieć dostaliśmy je po 15 minutach, gdzie lody zdążyły się rozpuścić. Jednym słowem MASAKRA!!!! Nigdy już do was nie zaglądnę i na pewno nikomu nie polecę. Kiedyś stały u was kolejki dziś widziałam jak klienci wychodzili po 15 minutach czekając na kelnerkę, życzę wam POWODZENIA!

Żyją jeszcze w latach 80. Jak samemu się nie pójdzie do kolejki to można godzinami czekać, aż łaskawie przyjdzie do Ciebie jaśnie wielmożna pani kelnerka. Do lodów jakieś tragiczne wafelki, których jest milion i zajmują połowę pucharu a nie da się ich jeść. Jakbym chciał wafelków to bym zamówił wafelki a nie lody. Masakra, jadą jedynie na tradycji, która zniszczyli już dawno

Wyjątkowo chamska kobieta mianująca się kierownikiem! Zupełny brak szacunku! Baba rodem z PRL-u!

Naprawdę fajne miejsce na spotkanie zarówno w gronie znajomych jak i we dwoje - szczególnie na 1 piętrze. Miła atmosfera, przyjemna muzyka, chociaż obsługa mogłaby być bardziej miła.

Lody z Komandorskiej sa znane od lat. Są to naprawde najlepsze lody w miescie, chodź kawa mrozona pierwszej świerzosci nie jest, no i gdzie te czasy kiedy sorbet truskawkowy kosztował połowe normalnej gałki?

Lody z "Komandorskiej" są pyszne, przypominają mi smak dzieciństwa... Zawsze gdy jestem we Wrocławiu muszę je sprówbować...:-)

Chodzę tam na lody "od zawsze" i ciągle są tak samo smaczne. Desery lodowe palce lizac, tylko mogłyby być ciut tańsze. Ale i tak polecam.