Zmień miasto
Restauracje Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.
Adres:ul. Wystawowa 1 Miasto:Wrocław Tel:517 431 513Godziny otwarcia:codziennie od 11:00 - 18:00Wstęp:bezpłatny

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Dodaj opinię

Elzbieta Postal
2015-09-20
lepiej omijac restauracje pergola

Dzisiaj bylam z moja przyjaciolka w tej restauracji. To byl ogromny blad. Dostalysmy zepsutego pstraga? Brudna, pelna ziemi salate i za zwrocenie uwagi obsluga i szefowa tego lokalu potraktowala nas jak intruzow. Zmarnowalysmy kilka godzin na wyjasnianie tych skandalicznych potraw. Nikomu nie polecam@

 
Ania
2015-06-11
Zdziwiona

Jestem zdziwiona poniższym wpisem. Pracuję w Pergoli ponad 3 miesiące i jest to jedna z lepszych miejsc pracy. W poprzednich musiałam robić wszystko będąc kelnerką, stać na zmywaku, sprzątać toalety, obsługiwac frytownice oraz przy tym wszystkim przyjmowac zamówienia i obsługiwać klientów. Natomiast w Pergoli, w pięknej kawiarnianej sali z klimatyzacja moja praca polega na obsłudze gości i tyle za większą stawkę niż dotychczas oraz wysokie napiwki. Atmosfera jest tu przyjacielska Polecam.

 
Ania
2015-06-11
Zdziwiona

Jestem zdziwiona poniższym wpisem. Pracuję w Pergoli ponad 3 miesiące i jest to jedna z lepszych miejsc pracy. W poprzednich musiałam robić wszystko będąc kelnerką, stać na zmywaku, sprzątać toalety, obsługiwac frytownice oraz przy tym wszystkim przyjmowac zamówienia i obsługiwać klientów. Natomiast w Pergoli, w pięknej kawiarnianej sali z klimatyzacja moja praca polega na obsłudze gości i tyle za większą stawkę niż dotychczas oraz wysokie napiwki. Atmosfera jest tu przyjacielska Polecam.

 
GW
2015-04-26
ZAŁAMANA

Było to wczoraj, a cała historia zaczęła się od tego że dostałam zlecenie od mojej firmy z którą współpracuję aby udać tajemniczego poszukiwacza pracy w Restauracji Pergola. Prawdę powiedziawszy to pierwszy raz dostałam takie zlecenie, żeby wcielić się w pracownika zazwyczaj byłam klientem, no ale mniejsza. Dostałam numer z tego co wiem:do Pani Kasi po telefonie do niej dowiedziałam się że mam się do niej zgłosić w tejże restauracji w sobotę o 10 rano. Uradowana że wszystko poszło ładnie bez problemów w sobotę trafiam do restauracji Pergola. Tam młoda dziewczyna prowadzi mnie w miejsce gdzie mam czekać z inną chętną na jakieś stanowisko na Panią Kasię. Przychodzi po chwili. Nawet się nie przedstawiła, sucha, szorstka blondyna w jakiejś śmiesznej dresowej spódnicy i dresowej bluzce w nowoczesnych adidasach i torebce przepasanej przez tułów. Zaprowadziła nas przez to całe centrum kongresowe na sam dół tego "cyrku". Tam spotkałyśmy dwie dziewczyny - z tego co się dowiedziałam później to obydwie były z jakiejś agencji kelnerskiej która przysyłała je w to miejsce na różne zlecenia. Jedna miała pracować ze mną na stoisku z lodami gałkowanymi przy wejściu do restauracji. W między czasie poznałam kolejną blondynkę tylko starszą no i oczywiście bardziej jędzowatą. Już pomijam to że ich język nie był wcale wyrafinowany, obydwie przeklinały jak na jakimś cygańskim targu, no normalnie szok! Jak można tak zachowywać się w obecności pracowników już nie mówię o tym że kobietom to nie wypada bo może się czasami wymsknąć ale nie cały czas... Wracając do tej starszej jędzowatej blondyny to ona ppowiedziała nam co mamy robić. Kazała nam najpierw zawieść na górę potrzebne rzeczy, kiedy już to zrobiłyśmy i miałyśmy przygotowane stanowisko druga pracownica kazała mi poczekać a sama pojechała po jakże istotne w tym całym dniu lody. Cała sytuacja do czasu aż koleżanka przyjechała z powrotem z jakże zimnymi lodami i wyłożeniem ich do tej lodówy trwało tak długo że pracę zaczęłyśmy około 11:30!!! Ja zajmowałam sie kasą fiskalną i kasowaniem klientów druga dziewczyna nakładała lody do wafelków. W miedzy czasie zorientowałysmy się że kasa się rozładowuję i przestała działaś zgodnie z pomysłem koleżanki (która swoją droga była na tym stanowisku dopiero drugi dzień) zaczęłyśmy spisywać liczbę gałek na kartce bo kasa w końcu się rozładowała. Po pewnym czasie przyszła blondyna numer jeden czyli ta cała Pani Kasia w dresowym kubraczku. Kiedy zobaczyła że kasa nie działa a w sumie to my ją o tym poinformowałysmy to zaczęło się piekło! Co chwilę przychodziły różne babki i dawały nam inne ładowarki do tej cholernej kasy (ja już pominę to że to nie wina ładowarki tylko kasy, no mniejsza). Kasa do końca moje pobytu tam nie działała dalej robiłyśmy tak jak od pewnego czasu czyli spisywałyśmy ilość gałek na karteczce. Po pewnymczasie znowu przychodzi Pani Kasia z krzykiem wołając do nas że nie wolno nam sprzedwać bo jest kontrola z US (urząd skarbowy) co oznacza że dostaliby kare za brak paragonów wydawanym klientom no i za sam fakt zę ta kasa nie działa i nic nie jest na bierząco nabijane. Stałyśmy tak jakieś 15 minut. Przyszła nagle ta młoda dziewczyna która rano mnie zaprowadzała do Pani Kasi. Z wyrzutem do nas " A dlaczego wy nie sprzedajecie?!" na to my odpowiedziałyśmy że taką informację przekazała nam Pani Kasia że nie wolno nam sprzedawać. Z tej miłej na pozór młodej dziewczynki jak z reszty presonelu wylazło zło wcielone. Wyrwała kartkę na której druga pracownica napisała "chwilowonieczynne" i rozkazała nam sprzedawać. Po paruminutach przyleciała ta stara blondyna z wrzaskiem ale to ogromnym wrzaskiem że jakto my mogłysmy nie sprzedawać lodów! Ja mówię że ta Pani Kasia nam tak kazała a ta kobieta dalej swoje drze się niezwracająć na to uwagi co do niej mówimy. W takim razie sprzedajemy dalej, zaraz przychodzi ta młoda dziewczyna daje mi dużą białą kartkę z napisem LODY 25.04.2015 i mówi żebym sb tu przepisała ilośći pisała dalej tu i dodaje że za szybą za nami siedzą szef i szefowa. Kiedy odchodzi przekazuję zdobyte informacje drugiej pracownicy. I tu zaczyna się coś czego kompletnie się nie spodziewałam i nawetnie wiedziałam jak mam się w tak absurdalnej sytuacji zachować. Przychodzi Pani Kasia ( ta pierwsza blondyna w dresowym kubraczku- przepraszam ale po prostu jej styl przebił nawet styl Ewy Mingę na jednym z odcinów Project Runway -hahhaha- ) wracająć: pyta się mnie jak mam na imię - W KOŃCU SIE DOCZEKAŁAM ŻE KTOŚ SIĘ ZAPYTAŁ MOJĄ GODNOŚĆ! Odpowiadam na to ta prosze się tu wpisać - robię to w tym samym czasie jakieś angielki kupują lody ta druga pracownica szturcha mnie w między czasie żebym zabrała od nich kasę, byłam tak zestresowana tą sytuacją że z tego wszystkiego zapomniałam jak jest 12 i nie umiałam powiedzieć do tej angielki 12!!! PARANOJA! I uwaga moment kulminacyjny: -To weź Ty się jednak wypisz, to nie jest praca dla Ciebie-Pani Kasia tak do mnie. I tu przeżyłam śmierć kliniczną w sumie byłam troszkę rozbawiona tą sytuacją ale zachowałam powagę. Poprosiłam o podanie powodu, na co ta kobieta powiedziała mi że szukają innych ludzi ( jej odwaga nie była nawet na takim poziomie ze nie mogła mi powiedzieć "no słuchaj szukamy szczupłej niskiej blondynki nie nadajesz się") no trudno widocznie nawet odwagi tej kobiecie zabrakło. Zabrałam się i poszłam jeszcze dodając retoryczne pytanie: Rozumiem że Państwo mi nie zapłacą?" Pani Kasia powiedziała że na koniec miesiąca są wypłaty ja tylko parsknęłam i poszłam. Oczywiście może sytuacja nie jest jakaś tragiczna bo nie podałam dość istotnych szczegółów otóż , przez prawie 5 godzin pracowałam bez umowy! Nie posiadam książeczki sanepidowskiej!!!!! z resztą ta druga dziewczyna też nie!!!!!! JAK TO MOŻLIWE ŻE WGL POZWALAJĄ DOTYKAĆ COKOLWIEK NIE MAJĄC TAKIEGO DOKUMENTU.Teraz już rozumiem obawy co do jakiejś kontroli. No i rozumiem jaki był cel tego żeby sprawdzić tę instytucję. Także podsumowuję w Restauracja Pergola dla pracowników totalnie nie BRAK UMOWY BRAK ZASAD NARAŻANIE PRACOWNIKA NA KOSZTY KARY ZA BRAKI DOKUMENTÓW. Co do obsługi kelnerkiej się nie wypowiem lecz zaglądnęłam do menu i ceny tragicznie wysokie, ale tak jak już pisałam moja ocena bardziej tyczy się pracy w tym lokalu. Dodam jeszcze na koniec że będąc tam miałam kategoryczny zakaz używania telefonu komórkowego (nawet jak nikogo nie ma do obsłużenia) oraz zakaz siadania czyli od 10 do 20 powinnamstać cały czas. GRATULUJĘ WŁAŚCICIELOM TAK UDANEJ MIEJSCÓWKI!!! NIE POZDRAWIAM!

 
rcz
2014-08-20
wielki wstyd

Tomek ma racje piszac o wspanialej lokalizacji tego obiektu. Na calym swiecie stolik w takiej restauracji zamawiany jest Cale tygodnie wczesniaj. Ale nie tu. Kilkadziesiat stolow na sali zupelnie pustych. Na tarasie kilkanascie stolikow i tylko 2 zajete. Zmeczony upalem zasiadlem przy trzecim i zamowilem "kawe mrozona z lodami". Kiedy podano mi jakis zajzajer bez kawy, bez lodow i do tago jeszcze cieply, zrozumialem dlaczego tu tak pusto. Zasada jest, ze idzie sie do lokalu w ktorym jest duzo gosci. Konsumenci wiedza gdzie smakuje a gdzie nie. Upal (34 w cieniu)spowodowal, ze zapomnialem o tym. Najdziwniejsze w tym jest to, ze te jeszcze mlode lajzy nie potrafia nawet znalezc w internecie przepisu chociazby na kawe mrozona. Dno kompletne. Ogolnie: do polskich gastronomow trzeba miec bardzo ograniczone zaufanie.

 
Copyright © 2003-2024 dlastudenta.pl

FB dlaMaturzysty.pl reklama