Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.
 Prezentowe faux-pas, czyli co wypada a czego nie wypada podarować na gwiazdkę.

Wraz z zbliżającymi się Świętami Bożego Narodzenia powstaje odwieczny problem, a mianowicie jakimi prezentami obdarować najbliższych, co kupić mamie, siostrze, bratu itd. Zachodzimy w głowę, żeby jak najlepiej trafić z wyborem podarunków, zarówno tych większych dla najbliższej rodziny, jak i tych symbolicznych dla znajomych i współpracowników. W rezultacie przyjemność kupowania prezentów zmienia się w kilkugodzinne męczące bieganie po sklepach, spowodowane tym, że kupno prezentów odłożyliśmy na ostatnią chwilę. Często właśnie pośpiech jest główną przyczyną nietrafionych upominków. Chcemy mieć ten obowiązek z głowy i kupujemy co popadnie. Najprostszym miernikiem udanego zakupu jest zapytanie siebie „czy ja chciałabym coś takiego dostać?” Można wówczas wykluczyć dużą liczbę prezentowych wpadek.

A jeśli już o nich mowa to dokonałam pewnego zestawienia:

Jest pewien rodzaj podarunków, które można zebrać w jedną grupę i podpisać dużymi literami passe! I nie wydaje mi się, żeby kiedykolwiek były modne. Mowa tu o drzewkach szczęścia, porcelanowych żabkach, baletnicach, kotkach i pieskach, szklanych kulach itp. To jedynie kolejny zbędny drobiazg, dla którego nigdy nie można znaleźć miejsca na półce i w ostateczności i tak ląduje w piwnicy.

Należy również uważać, aby swoim prezentem niechcący nikogo nie urazić. Powstrzymajmy się więc przed kupowaniem kremów antycellulitowych, kremów przeciwzmarszczkowych, herbat odchudzających, odświeżaczy do ust itp. Ich przydatność jest niekwestionowana, jednak obdarowywanie tego typu prezentami, często odbierane jest jako towarzyski nietakt.

Pamiętajmy, że atmosfera świąt nie sprzyja złośliwościom. Nie starajmy się być na siłę zabawni i odpuśćmy sobie kupowanie nerwowemu wujkowi melisy, albo nerwosolu. Pomysł żeby koleżance z pracy, która non-stop „podlizuje” się szefowi kupić pudełko wazeliny też sobie odpuśćmy, a przynajmniej zostawmy na inna okazję.

Na koniec jeszcze parę praktycznych rad. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że przed podarowaniem komuś książki, płyty czy kasety zdejmujemy z niej cenę. Jeśli jednak nie da się ceny zdrapać, nieuszkadzając jednocześnie opakowania prezentu, to lepiej ceny nie zdejmować. Jeśli zaś mamy dylemat, czy wypada podarować cioci garnek do gotowania na parze to trzeba rozpatrzyć ten problem indywidualnie. Według zasad prezentowego savoir-vivre powinno się unikać prezentów praktycznych, pretensjonalnych. Jednak jeśli ciocia jest wielbicielką kuchennych eksperymentów i właśnie na tym spędza większość dnia to jak najbardziej należy jej taki garnek kupić. Zwłaszcza jeśli ostatnio, niby od niechcenia wspomniała, że takowy bardzo by jej się przydał.

Aby uniknąć niekomfortowych sytuacji związanych z dużą rozbieżnością cenową kupowanych wzajemnie prezentów, należy ustalić wspólnie granicę cenową do jakiej będziemy kupować upominki.

Zarówno tym, którzy prezenty mają już kupione jak i tym, którzy dopiero wybierają się na łowy, życzę trafnych wyborów!

Marta Sułek
(marta.sulek@dlastudenta.pl)
R E K L A M A
Miejsca z klimatem Upominki
Copyright © 2009 dlastudenta.pl