Młodzieżowe gangi Wrocławia
2010-07-14 11:56:33 | WrocławKażdemu z nas znany jest filmowy obraz młodzieżowych gangów z USA. Często wyolbrzymiony, pełen krwi i zła. Cieszymy się, że w Polsce nie ma takich zachowań i grup. Tymczasem jest zupełnie inaczej. Kwadrat ulic: Jemiołowej, Lwowskiej, Szczęśliwej i Kruczej, a także ich boczne rejony to gniazdo wrocławskiego młodzieżowego półświatka. Dlaczego właśnie to miejsce zostało wybrane? Znajduje się ono na granicy strefy odpowiedzialności dwóch komisariatów - Wrocław-Krzyki, i Wrocław-Grabiszynek.
To daje możliwość rozwoju grupie, która zajmuje się nielegalną działalnością. Mogą funkcjonować wiedząc, że skuteczne ich ściganie jest niemożliwe ze względu na nieuregulowany podział stref odpowiedzialności. Taka sytuacja jest powodem powstawania czynników kryminogennych.
Od dwóch lat obszar ten jest już podzielony pomiędzy dwie rywalizujące ze sobą grupy. Przywódcą jednej jest Piotr K. ps. „Mały”, który „zarządza” Jemiołową i Kruczą. Lwowska i Szczęśliwa pozostają pod panowaniem Adama N. ps „Boro”, który znany jest policji ze stadionu. Adam N. często brał czynny udział w awanturach na stadionie Śląska przy Oporowskiej. Na tym terytorium dochodzi do wielu działań przestępczych. Najczęściej spotykanymi są rozboje często połączone z pobiciem. Niekwestionowanym specjalistą w tej dziedzinie był Krystian B. ps. „Krystyna”, który wsławił się dokonaniem trzech rozbojów w ciągu jednego tygodnia.
Po dwóch latach działalności został zatrzymany i oskarżony o dokonanie kilku rozbojów połączonych z pobiciem, za co grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności. Prawdopodobnie nigdy nie stanąłby przed sądem, gdyby nie zeznania dwóch młodych chłopców, których „Krystyna” dotkliwie pobił i okradł. Postawienie przed sądem Krystiana B. to zaledwie kropla w morzu spraw, które powinny trafić na wokandę. Wciąż na wolności przebywa „Mały”, który mimo swojego młodego wieku (15 lat) kieruje dobrze zorganizowaną grupą przestępczą. „Mały” zdając sobie sprawie, że potrzebuje argumentu siły żeby objąć władzę w części dzielnicy zadbał o dostatnie wyposażenie swoich towarzyszy. Za kwotę kilkuset złotych kupił kilka wiatrówek Crosman C-11, które użyte na odległości kilku metrów mogą być niebezpieczne.
Niepotwierdzone informacje mówią, że wiatrówki te mogą być przerobione w celu zwiększenia ich prędkości początkowej i energii kinetycznej pocisku. Takie zabiegi są praktykowane od połowy lat 90. Kiedy zatrudniani przez grupy przestępcze rusznikarze i ślusarze przerabiali broń, poprawiając różne jej parametry. Do najczęściej przerabianej należą m.in. Walther kal. 6.35 mm, BUSS kal. 7.62 mm, który z wyglądu bardzo przypomina rosyjski pistolet TT, a także wiatrówki kal. 4,5 mm. Oprócz poszerzania arsenału „Mały” skupił się także na zapleczu transportowym. Nielegalnie nabył i użytkował takich samochodów jak: Audi 100, Volkswagen Golf czy też Renault 19. „Mały” i jego grupa słynie z handlu marihuaną, rozbojów i kradzieży. Sam „Mały” miał być osadzony w ośrodku karno-wychowawczym, do czego jednak nie doszło, a on sam ciągle bezkarnie prowadzi swoją działalność. „Boro” w przeciwieństwie do „małego” nie skupił się na tworzeniu zaplecza dla swojej grupy.
Sam unika brania udziału w bezpośrednich działaniach przestępczych, od tego ma młodych ludzi, których rekrutuje z ulicy kusząc ich pieniędzmi. Często to właśnie oni zostają zatrzymani, osądzeni i ukarani. Nigdy nikt nie zeznawał przeciwko Adamowi N. w obawie przed dawnym „pracodawcą”. Także mieszkańcy opanowanych przez nich rejonów nie reagują na tą działalność. Pomiędzy grupami istnieje rywalizacja. Przykładem może być Kamil P. ps „Mongoł”- członek grupy „Bora”, który został ciężko pobity we własnej bramie przez jednego z towarzyszy „Małego”. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. „Boro” uderzył w czuły punkt „Małego” - zlecił pobicie jego dziewczyny.
Pewnie zastanawiacie się, co z tym wszystkim robi wymiar sprawiedliwości. Rzadko zdarzają się wyroki skazujące. Z reguły są to „zawiasy”, nadzór kuratorski czy też pobyt w ośrodku wychowawczym. Co łączy wszystkich młodych ludzi z tego świata? To, że pochodzą z ubogich rodzin. Wychowała ich telewizja lansująca kult pieniądza. Staje się to ich życiowym celem, który wielokrotnie osiągają. Niestety… Dobra passa tych młodych ludzi będzie trwała dopóki policja nie przestanie przerzucać się odpowiedzialnością, a poszkodowani nie pozbędą się strachu i nie zaczną zeznawać.
ŁB