Wystąpili
Opis
Marek Dyjak zaśpiewa „Kobiety” z okazji Dnia Kobiet!
Z okazji Dnia Kobiet zapraszamy na koncert jednego z najciekawszych polskich artystów, nazwanego przez fanów "polskim Tomem Waitsem", niepokornego i charyzmatycznego Marka Dyjaka.
10. marca w Sali Teatralnej BF Impart przy ulicy Mazowieckiej Marek Dyjak zaśpiewa piosenki ze swojego ostatniej płyty pt.”Kobiety”.
Nowy album „Kobiety”, to 11 najpiękniejszych piosenek największych polskich piosenkarek i tekściarek m.in.: Osieckiej, Nosowskiej, Bartosiewicz, Celińskiej, Groniec, Umer, Mielczarek
Bez taryfy ulgowej, po bandzie, pięknie muzycznie...
Marek Dyjak skończył zawodówkę i zdobył papiery hydraulika. Wystarczyło kilka rzeczy, by życie było pełne i szczęśliwe - robotnicze życie, żona robotnicza, robotnicza klitka w bloku. Zwykłe, proste życie, bez dłubania w niuansach duszy i serca. Chciał więcej.
Sam siebie nazywa barowym grajkiem. Dla fanów jest polskim Tomem Waitsem. "Najbardziej prawdziwym głosem na polskim rynku muzycznym" - tak ocenia go krytyczka muzyczna, nauczycielka śpiewu Elżbieta Zapendowska. Dyjak to Dyjak - mówią przyjaciele; facet, który żył po bandzie, pił po bandzie, aż dotarł do końca drogi. On też tak czuł.
W 2008 roku na Wielkanoc przymocował do drzewa linkę holowniczą. Pogotowie stwierdziło zgon. Obudził się po kilku dniach w śpiączce, nic nie pamiętał.
Nie każdemu odpowiada styl bycia Dyjaka, choć od kilku lat nie pije i walczy z nałogiem, to wciąż pozostaje sobą - i na tym polega jego niezwykły fenomen, który przyciąga koneserów dobrej muzyki. Bywały w jego karierze momenty, w których muzyk mógł iść za ciosem - wbić się na potocznie zwany "artystyczny świecznik". Wolał jednak iść własną drogą, nie zawsze łatwą, lecz kierowaną przez siebie samego, nie oddał swojej kariery w cudze ręce. Niektórzy widzą w tym artystyczną pozę - Dyjaka wyklętego, samotnika i indywidualistę. Mocnym głosem, śpiewa równie mocne utwory, w których - jak mówią sami fani - jest krew, żółć i łzy. Na rynku papierowych supermenów jest zjawiskiem - ocenia Jan Wołek.
Ma za sobą wiele koncertów w całym kraju. Dyjak jest jak prawdziwy buntownik, co to rzuca się głową naprzód, a dopiero potem podlicza bilans zysków i strat. Takie są też jego koncerty - zero taryfy ulgowej, śpiewa to, co czuje i myśli, nawet jeśli taki ekshibicjonizm sporo go kosztuje.
Nie spotka się go w wielkich salach koncertowych, na Wembley pewnie by nie wystąpił. Jego siła tkwi w bezgranicznej szczerości i bezkompromisowości. Nie stara się iść pod prąd za wszelką cenę, nie płynie też z prądem. Tworzy po prostu muzykę prawdziwą, oczyszczającą.
Bilety:
80 zł – I miejsca
65 zł – II miejsca
45 zł – III miejsca
35 zł – wejściówki (studenci i uczniowie)