Opis
Dla wielu z nas obecność Avidana na wrocławskim festiwalu będzie nie tylko artystycznym objawieniem, ale wręcz kulturowym szokiem. O tzw. muzyce rozrywkowej z Izraela nie wiemy niemal nic, czasem tylko przypominamy sobie – bogato przecież inspirowane bliskowschodnim folklorem – przebojowe piosenki Ofry Hazy. Więc skoro odwiedza nas chłopak z gitarą i z irokezem na głowie, poeta rocka i gwiazda izraelskich list przebojów, koniecznie trzeba wsłuchać się w jego głos, koniecznie trzeba nadrobić zaległości.
Jego rodzice byli dyplomatami, przez kilka lat mieszkali i pracowali na Jamajce, po powrocie do kraju posłali syna do dobrej szkoły, potem cierpliwie czekali, aż odsłuży obowiązkowe kilkanaście miesięcy w izraelskiej armii (informacji na temat traumatycznych przeżyć z tego okresu brak, więc chyba znowu miał szczęście), a na koniec sfinasowali mu artystyczne studia i posunięcie to okazało się ze wszech miar trafione, bo za krótkometrażowy film dyplomowy „Find Love Now” Asaf zdobył nagrodę na festiwalu w Hajfie i z miejsca stał się kimś.
Zamiast kariery reżysera wybrał jednak granie w zespole rockowym Asaf Avidan & the Mojos. Odniósł z kolegami komercyjny sukces w ojczyźnie i kilku krajach Europy Zachodniej, zaś teraz występuje głównie solo, akompaniując sobie na gitarze. Ma niezwykłą umiętność pisania tekstów dotyczących doświadczeń typowych dla człowieka w jego wieku (zdrady, rozstania, powroty, egzystecjalny niepokój o los własny i całego świata), a do tego natura obdarowała go charakterystycznym, niemal kobiecym głosem, z którego robi fantastyczny użytek: jest w śpiewaniu Avidana histeria, jest smutek i jest nadzieja.