Opis
Dodatkową atrakcją podczas przedpremierowego pokazu hiszpańskiego melodramatu "10.000 km" będzie minikoncert João de Sousa, Portugalczyka mieszkającego we Wrocławiu, grającego "polskie fado". Każdy z widzów dostanie też lampkę hiszpańskiego wina. DCF zaprasza 21 sierpnia o godz. 20.30.
"10.000" opowiada prostą historię. Alex i Sergi są młodzi i zakochani. I może żyliby długo i szczęśliwie, gdyby ona nie dostała oferty stażu w Los Angeles. On zostaje w Barcelonie. Od czego jednak jest Skype, Facebook i inne komunikatory? Przy odrobinie samozaparcia da się na odległość 10 tys. km nie tylko rozmawiać, ale też razem pić wino i uprawiać seks. Jest prawie tak samo jak w realu. Z tym że wiadomo jak jest z "prawie"…
"10.000 km" świetnie ogrywa atrybuty wspołczesności: telefony, laptopy, tablety. Alex i Sergi wierzą, że poprzez Skype’a da się dalej być razem, mimo że mieszkają teraz na różnych kontynentach. W filmie wszystko rozgrywa się w mieszkaniach obojga, wyłącznie między dwojgiem głównych aktorów. Część zdjęć robiona jest kamerką internetową, widzimy też ekrany z Facebookiem, Google Maps i mailem – widz jak w Big Brotherze staje się podglądaczem wirtualnego związku bohaterów.
W południowy klimat wprowadzi widzów krótki koncert João de Sousa. Trzydziestokilkulatek mieszka od lat we Wrocławiu. Jako wokalista i tekściarz współpracował z Micromusic i Smolikiem, grał z Arielem Ramirezem, wybitnym bandoneonistą z Argentyny w kwartecie Tango Quartet, a dwa lata temu wraz z polskimi muzykami założył zespół Fado Polacco, łączący fado, flamenco, jazz i inne gatunki muzyczne. Popularność przyniósł mu występ w programie X - Factor.
Film i koncert umili gościom lampka hiszpańskiego wina – to prezent od partnera imprezy, sieci Centrum Wina.
Więcej info: dcf.wroclaw.pl