Opis
Powiadają, że kucharz w wojsku stoi najniżej w hierarchii, a obieranie ziemniaków to dla poborowego najgorsza kara. W „Kucharzach historii” Peter Kerekes dowodzi, że jest zupełnie inaczej – bez kulinarnego zaplecza nie da się prowadzić żadnej wojny, a co dopiero mówić o jej wygraniu. Najnowsza odsłona Filmowego Klubu Seniorów 26 stycznia o godz. 12.00. Bilety kosztują 10 zł.
Podręczniki historii opiewają nazwiska dzielnych wodzów, odznaczonych generałów i bohaterskich szeregowców. Nikt jednak nie wspomina wojskowych kucharzy. A przecież bez codziennej porcji grochówki i sucharów żadna armia nie będzie w stanie dokonywać podbojów. Niby rzecz oczywista, że bez aprowizacji wojny wygrać się nie da, ale odpowiedzialni za jej zapewnienie mistrzowie kuchni (polowej) pozostają anonimowi.
Reżyser Peter Kerekes postanowił to zmienić. W swoim filmie dokumentalnym z 2009 roku dowodzi, że praca kucharza wojskowego jest równie intrygująca jak zadania czołgisty lub komandosa. Pokazuje też, że losy świata nie były pisane w okopach pól bitewnych i pieleszach rządowych „pokoi wojennych”, lecz tworzyły się na tyłach frontów wraz z rosnącymi górami obranych ziemniaków.